Remis Legii, który nic nie daje

Piłka nożna
Remis Legii, który nic nie daje
fot. PAP
Walki w Warszawie nie brakowało.

Legia grała z Club Brugge o pierwsze w tym sezonie zwycięstwo w Lidze Europy. Lepszej okazji nie będzie, bo rywal z Belgii przegrywa w tym sezonie jeszcze wyżej niż wicemistrzowie Polski. Niestety, słaba pierwsza połowa i dobra druga wystarczyły tylko do remisu 1:1.

Przez pierwsze 45 minut nie było widać, że Legia jest pod ścianą i walczy w tym spotkaniu o przedłużenie szans na wyjście z grupy. Pierwsza połowa była dramatyczna w wykonaniu gospodarzy, zupełnie jakby wróciły stare grzechy z czasów Henninga Berga. Legia grała wolno, bez energii, bez agresji, a przecież to spotkanie musiała wygrać, żeby jeszcze realnie liczyć się w walce o awans z Grupy D.

 

Ukraińcom grozi wyrzucenie z Ligi Mistrzów

 

To Belgowie, którzy wyszli w Warszawie z sześcioma zmianami w porównaniu do meczu ligowego, zupełnie zdominowali Legię. A przecież w głowach piłkarze Michela Preud'homme'a mieli czekające ich w weekend ciężkie spotkanie z Anderlechtem. Abdoulay Diaby, Jose Izquierdo, czy Jelle Vossen swobodnie rozgrywali piłkę.


Niestety, Legia nie grała tak, jak w debiucie ligowym Czerczesowa z Cracovią. W ofensywie też gospodarze nie istnieli, w pierwszej połowie oddali tylko jeden celny strzał na bramkę rywali. Doskonałą puentą był stracony gol, kiedy nikt nie asekurował przed własną bramką Dusana Kuciaka.


Tylko Tomasz Jodłowiec grał na swoim poziomie. Na szczęście Legię odmieniło wejście po przerwie Ondreja Dudy i Ivana Trickovskiego. Wreszcie pojawiły się wygrane pojedynki, trochę fantazji w ataku, jakiś pomysł na grę. Dzięki temu Legia zdołała wyrównać.


Na więcej nie było warszawian stać. To postęp w stosunku do wcześniejszych wyników Legii, ale wynik nic wicemistrzom Polski nie dał. Tylko jeden punkt, zdobyty w trzech meczach powoduje, że szanse na wyjście z grupy stają się coraz bardziej iluzoryczne.


Co po tym meczu wie Czerczesow? Na pewno to, że czeka go jeszcze wiele pracy z tym zespołem, żeby wrócić na właściwe tory. I to, że zwycięstwa w ekstraklasie nie są miarodajne, jeśli chodzi o Europę.

 

Legia Warszawa - Club Brugge 1:1 (0:1)

 

Bramki: Kucharczyk (51) - De Fauw (39)

 

Legia: Kuciak - Broź, Lewczuk, Rzeźniczak, Brzyski - Guilherme (46, Duda), Jodłowiec, Pazdan, Furman (46, Tričkovski), Kucharczyk - Nikolić (76, Prijović).

Brugge: Bruzzese - Meunier, Mechele, Denswil, Bolingoli-Mbombo (68, De Bock) - Diaby (71, Dierckx), Simons, De fauw, Vanaken, Izquierdo - Vossen (80, Pereira).

Żółta kartka: Rzeźniczak.

Sędziował: Harald Lechner (Austria). Widzów: 16 320.

Łukasz Majchrzyk, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze