Jubileusz Surmy okraszony zwycięstwem. Stępiński jak Henry!

Piłka nożna
Jubileusz Surmy okraszony zwycięstwem. Stępiński jak Henry!
fot. PAP

Mecz Ruchu Chorzów ze Śląskiem Wrocław był szczególnym wydarzeniem. Po raz 500. na boiskach Ekstraklasy zaprezentował się bowiem 38-letni Łukasz Surma. On i jego koledzy z drużyny godnie uczcili jubileusz, a decydująca bramka padła tuż przed przerwą po genialnym uderzeniu Mariusza Stępińskiego.

Łukasz Surma to piłkarz z największą liczbą występów w najwyższej polskiej klasie rozgrywkowej. Starcie ze Śląskiem miało być dla krakowianina meczem nr 500 w Ekstraklasie. Dlatego klubowi włodarze postanowili uhonorować doświadczonego piłkarza, który przy ulicy Cichej spędził wiele sezonów i tam prawdopodobnie zakończy swoją piłkarską karierę. Najważniejsza dla Surmy i jego kolegów była jednak wygrana z wrocławianami i odbicie się w górę tabeli.

 

Feta dla Łukasza Surmy

Z takim samym nastawieniem do Chorzowa przyjechali zawodnicy Śląska, dla których ostatnie tygodnie nie były najlepsze. Na włosku wisiała także posada trenera zespołu z Wrocławia Tadeusza Pawłowskiego, dlatego jego podopieczni od początku byli aktywniejszym zespołem. Nie przekładało się to na sytuacje podbramkowe, aż do 25. minuty, gdy w poprzeczkę z przewrotki trafił Krzysztof Danielewicz.

Gospodarze cierpliwie czekali na swoją szansę, rzadko wychylając głowy ze swojej połowy. Gdy jednak zwęszyli szansę na zdobycie gola, nie zawahali się jej wykorzystać. Mariusz Stępiński tuż przed przerwą uwolnił się spod krycia pilnującego go obrońcy i dostał piłkę na wolne pole. Gdy wpadł w pole karne, ładnie wymanewrował defensora i uderzył w kierunku długiego słupka bramki Pawełka. Ładny strzał wewnętrzną prawą nogą odbił się jeszcze od słupka i wpadł do siatki gości!

W 53. minucie Stępiński miał kolejną szansę na zdobycie bramki. Tym razem napastnik Ruchu wpadł w pole karne i chciał minąć golkipera Śląska. Pawełek zahaczył lekko Stępińskiego, który z lekkim opóźnieniem upadł w szesnastce. Sędzia w pierwszej chwili wskazał na wapno, ale po chwili rozmyślił się i ukarał piłkarza gospodarzy żółtą kartką. Surowiej ukarany został natomiast Rafał Grodzicki, który już w końcówce spotkania osłabił swój zespół. Grający w dziesiątkę Ruch nie dał sobie jednak wydrzeć trzech punktów i uczcił jubileusz Surmy trzema punktami! Zwycięstwo mogło być jeszcze wyższe, ale Lipski w doliczonym czasie gry nie strzelił rzutu karnego.

 

Ruch Chorzów - Śląsk Wrocław 1:0 (1:0)

Bramki: Stępiński (45')

Czerwona kartka: Rafał Grodzicki (Ruch)

psl, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze