Rewelacja ligi sprawdzi formę Królewskich
Piłkarze Celty Vigo, którzy w tym sezonie hiszpańskiej ekstraklasy pokonali m.in. Barcelonę 4:1, podejmą w sobotę w 9. kolejce Real Madryt. Oba zespoły mają po 18 pkt i prowadzą w tabeli. Ciekawie zapowiada się też niedzielne starcie Atletico z Valencią.
Celta i Real to jedyne ekipy La Liga, które w tym sezonie nie przegrały jeszcze meczu. "Królewscy" są jednak sklasyfikowani wyżej, ponieważ mają bilans bramek 18-2, natomiast zespół z Galicji - 17-8. Trzecia jest Barcelona, która również zgromadziła 18 pkt i zdobyła 17 bramek, ale straciła 11.
Messi nie wie, kiedy wróci do gry
Jesteśmy w dobrej formie, ale Real ma zawodników, którzy mogą w każdej chwili zmienić losy meczu. Rywale nie są jednak od nas o wiele lepsi, bo my też ciężko pracujemy. Przede wszystkim nie możemy sobie pozwolić na straty piłki w środku pola - ocenił bramkarz gospodarzy Sergio Alvarez.
Barcelona ma dużą szansę wyprzedzenia jednej lub obu ekip, ponieważ w niedzielę zagra na Camp Nou z siódmym w tabeli Eibar (13 pkt). Wprawdzie "Duma Katalonii" musi radzić sobie bez kontuzjowanego Argentyńczyka Lionela Messiego, ale w ubiegłym tygodniu z bardzo dobrej strony pokazał się Brazylijczyk Neymar, który zdobył cztery bramki w starciu z Rayo Vallecano (5:2).
Czwarta w tabeli drużyna Atletico (16 pkt) zmierzy się z grającą w kratkę Valencią (12). Oba zespoły mają za cel zajęcie miejsca w czołowej czwórce, aby móc wystąpić w kolejnej edycji Ligi Mistrzów. Takie aspiracje ma też Villarreal (16), który w poprzedniej kolejce przegrał właśnie z Celtą 1:2 i spadł z pozycji lidera na piąte miejsce. Może jednak poprawić swoją lokatę, jeśli pokona w niedzielę na wyjeździe zajmującego przedostatnie miejsce beniaminka Las Palmas.
Po porażce z Manchesterem City 1:2 w Lidze Mistrzów, piłkarzy Sevilli (9) czeka nieco łatwiejsze zadanie. Podopieczni trenera Unaia Emery'ego, w tym Grzegorz Krychowiak, podejmą w sobotę Getafe (10). Dziewiąta kolejka zakończy się w poniedziałek, gdy Athletic Bilbao zagra w Kraju Basków ze Sportingiem Gijon.
Komentarze