LM piłkarzy ręcznych: Słaba gra w obronie. Vive przegrało z Vardarem

Vive przyjechało do Skopje opromienione remisem z Barceloną. Choć nieco pechowym, bo to kielczanie prowadzili na kilka sekund przed końcem. W spotkaniu z Vardarem zabrakło jednak takiej determinacji, dobrej gry w obronie i skuteczności.

Jak skutecznie się bronić? (Poradnik)

Kielczanie przyjechali na mecz z Vardarem - liderem grupy - osłabieni. Zabrakło kontuzjowanego Krzysztofa Lijewskiego oraz pauzującego za czerwoną kartkę Urosa Zormana. Talant Dujszebajew podkreślał, że będzie to niezwykle ciężkie spotkanie, ale i tak liczył na dwa punkty, zwłaszcza że w poprzedniej kolejce Macedończycy niespodziewanie przegrali z KIF Kolding.

Niestety, Vardar zdominował mistrzów Polski, którzy nie potrafili złapać swojego rytmu. W dziewiątej minucie mieli na koncie zaledwie jedną bramkę oraz dwie dwuminutowe kary za sobą! Nie znaczy to jednak, że odpuszczali, gdyż potrafili zbliżyć się na dwie bramki. To było jednak wszystko, na co było ich stać tego dnia. Choć czasami Polaków ratował Marin Sego, to fatalnie grała kielecka obrona, która nie potrafiła zatrzymać rywali. Do przerwy było 18:14 dla Vardaru.

W drugiej połowie Vardar dalej punktował zamroczonego przeciwnika, a Vive nie potrafiło wykorzystać nawet gry w przewadze. Mistrzowie Polski nie potrafili skończyć większości ataków i w końcówce walczyli tylko o to, by mecz nie zakończyć się pogromem. Ostatecznie przegrali 24:34.

Vardar Skopje - Vive Tauron Kielce 34:24 (18:14)

Vardar: Angelov, Sterbik - Abutović, Brumen 1, Cindrić 2, Dibirov 8/2, Dujszebajew 3, Gorbok 8, Karacić 1, Lacković, Lazarov 3, Manaskov, Maqueda 1, Marsenić, Shinshkarev 4, Toksić 3.

Vive: Sego, Szmal - Aquinagalde 7/1, Bielecki 3, Buntić 1, Chrapkowski 1, Cupić 1, Jachlewski, Jurecki 3, Kus 1, Reichmann 3, Strlek 3, Tkaczyk 1.