Crawford ciągle zadziwia. Znowu skończył przed czasem, pora na Pacquiao?

Sporty walki

Terence Crawford (27-0, 19 KO) pokonał przez techniczny nokaut w 10. rundzie Dierry Jeana (29-2, 20 KO) i po raz pierwszy obronił tytuł mistrza świata federacji WBO w kategorii junior półśredniej.

Po pas Crawford sięgnął w kwietniu tego roku, kiedy po sześciu rundach znokautował Thomasa Dulorme'a. Po kilku miesiącach stanął już do obrony i po raz kolejny pokazał, że trudno znaleźć kogoś, kto nawiąże z nim równorzędną walkę. Pokazał to już na początku, kiedy od razu po pierwszym gongu zaczął mocno naciskać Jeana i w efekcie posłał go na deski.

Pindera o Crawfordzie: Jest pięknie, a będzie piękniej

Crawford był świetny nie tylko w ataku, ale także w obronie. Jean próbował łapać swój rytm, ale na faworyzowanego pięściarza to było za mało. Crawford kapitalnie pracował nogami, wiele razy popisywał się refleksem, czym niszczył pewność siebie przeciwnika. No i nie pozostawał pasywny w ataku. Cały czas szukał możliwości do wyprowadzenia ciosy, a przy takiej mobilności w końcu musiał trafić.

Jean po razu drugi leżał na deskach w dziewiątej rundzie i wydawało się, że wszystko zakończy się już wtedy. Kanadyjczyk przetrwał, ale tylko przez chwilę. W dziesiątym starciu ponownie musiał bronić się przed gradobiciem ciosów Crawforda, a kiedy upadł po raz trzeci, sędzia przerwał walkę.

Crawford po raz 19-sty wygrał przed czasem. Przed walką dużo mówiło się, że od rezultatu zależy, czy Amerykanin stanie niedługo w ringu z samym Mannym Pacquiao. Czy to jest właśnie ten czas? To byłaby świetna walka.

Także na gali w Omaha pokazał się Andy Ruiz Jr, który bez większych problemów wypunktował Raphaela Zumbano. Meksykanin był zdecydowanie lepszy, lecz zabrakło mu nokautującego ciosu. Na pewno trzeba podziwiać łatwość, z jaką dochodził do uderzeń, a także regularne serie, ale to nie wystarczyło, by mógł dopisać 18-sty nokaut w karierze. Wiele razy wydawało się, że pojedynek skończy się przed czasem, lecz Brazylijczyk za każdym razem wiedział, jak ma sklinczować. Ostatecznie sędziowie nie mieli wątpliwości i jednogłośnie wskazali zwycięstwo Ruiza (80-72, 80-72, 80-70)

jb, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze