PlusLiga: Lotos Trefl znów chce zaszokować ligę

Siatkówka
PlusLiga: Lotos Trefl znów chce zaszokować ligę
fot. Cyfrasport

Prezes wicemistrzów Polski Piotr Należyty deklaruje, że siatkarze Lotosu Trefla Gdańsk znowu mają odegrać w ekstraklasie czołową rolę. "Do tego morderczego sezonu przygotowywaliśmy się w okrojonym składzie, dlatego chcieliśmy utrzymać trzon zespołu" - wyjaśnił.

Lotos Trefl był rewelacją minionych rozgrywek. W sezonie 2013/2014 gdańszczanie zajęli co prawda odległą 10. pozycję, ale rok później, po przejęciu zespołu przez włoskiego trenera Andreę Anastasiego, zameldowali się na drugim stopniu podium, a ponadto triumfowali w Pucharze Polski. W dodatku juniorzy i młodzicy tego klubu zostali wicemistrzami Polski, a w Młodej Lidze drużyna zajęła czwartą pozycję.

 

PlusLiga: Skra Bełchatów gotowa do walki o trofea

 

„Drugie miejsce nie jest naszym priorytetowym celem. Nie ulega natomiast wątpliwości, że ponownie chcemy być w czołówce tabeli” - dodał Należyty.

 

W porównaniu do poprzedniego sezonu w Lotosie zaszły kosmetyczne zmiany. Działaczom udało się zatrzymać cały podstawowy skład, natomiast z drużyny odeszli gracze drugiego planu – przyjmujący Krzysztof Wierzbowski przeszedł do Effectora Kielce, występujący na tej samej pozycji Sławomir Stolc trafił do Zaksy Kędzierzyn-Koźle, natomiast środkowy Mustapha M'Baye został wypożyczony do pierwszoligowego Krispolu Września.

 

Z liczących się siatkarzy do Gdańska trafił jedynie przyjmujący Miłosz Hebda z Banimeksu Będzin.

 

„Założenie było takie, aby utrzymać trzon zespołu, który znakomicie spisywał się w poprzednich rozgrywkach. Do tego ekstremalnego i morderczego sezonu przygotowywaliśmy się w okrojonym składzie, dlatego niezwykle ważne było, żeby trenerzy nie musieli pracować nad takim elementem jak zgranie. Zresztą nasi zawodnicy doskonale rozumieją się nie tylko na boisku, ale także poza nim” - zapewnił.

 

Prezes gdańskiego klubu uważa, że faworyta rozgrywek zdecydowanie należy upatrywać w ekipie Asseco Resovii Rzeszów. „Moim zdaniem obrońcy tytułu jeszcze się wzmocnili i mają najsilniejszy skład. Mogą wystawić dwie równe +szóstki+. Pod tym względem pozostałe zespoły odstają” - ocenił.

 

Podobnie jak rzeszowianie, gdańszczanie również rywalizować będą w Lidze Mistrzów – w grupie F ich rywalami są włoska ekipa Modena Volley, Vojvodina NS Seme Nowy Sad z Serbii oraz ACH Volley Lublana ze Słowenii.

 

„Dla klubu i dla zawodników, a także dla naszych kibiców, to będzie nowe doświadczenie. Gościć będziemy najlepsze kluby w Europie i mamy nadzieję, że Ergo Arena regularnie wypełniać się będzie po brzegi. Ten sezon będzie jednak niesamowicie wyczerpujący. Do rywalizacji w PlusLidze i Lidze Mistrzów trzeba także dodać grę w Pucharze Polski oraz uwzględnić fakt, że kilka naszych zawodników regularnie występuje w różnych reprezentacjach. Od rozpoczęcia wszystkich zmagań rozegramy w ciągu 1,5 miesiąca aż 14 meczów, z czego tylko cztery u siebie, ale jesteśmy gotowi na ten maraton” - przyznał kapitan Lotosu Trefl Bartosz Gawryszewski.

 

Należyty nie ukrywa, że pewne cele udało się drużynie zrealizować zdecydowanie szybciej niż planowano. Dotyczy to zwłaszcza występów w Lidze Mistrzów.

 

„Dzięki temu już niebawem czekają nas fantastyczne spotkania i emocje. W debiutanckim sezonie w LM zamierzamy wyjść z grupy, ale niezależnie od ostatecznych wyników najważniejsze jest, aby w każdym meczu zespół zostawił na parkiecie serce. Kibice muszą mieć pewność, że warto chodzić na spotkania Lotosu Trefl” - podsumował prezes gdańskiego klubu.

 

Skład drużyny na sezon 2015/16:

 

Rozgrywający: Marco Falaschi (Włochy), Przemysław Stępień;

 

Przyjmujący: Miłosz Hebda, Mateusz Mika, Sebastian Schwarz (Niemcy), Sławomir Zemlik;

 

Atakujący: Damian Schulz, Murphy Troy (USA);

 

Środkowi: Karol Behrendt, Bartosz Gawryszewski, Wojciech Grzyb, Artur Ratajczak;

 

Libero: Mateusz Czunkiewicz, Piotr Gacek.

 

Trener: Andrea Anastasi (Włochy).

IM, PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze