WTA Finals: Pennetta zbyt silna. Druga porażka Radwańskiej

Agnieszka Radwańska przystępowała do pierwszego meczu na WTA Finals w dobrym humorze. Wygrała przecież turnieje w Tokio i Tiencinie, a w Pekinie dotarła do półfinału. Niestety, niedzielny pojedynek z Marią Szarapową - który trwał prawie trzy godziny - przegrała 6:4, 3:6, 4:6. Gorycz porażki musiała przełknąć także wtorka rywalka Polki Flavia Penneta, która okazała się znacznie słabsza od Simony Halep.

W turniejach WTA Finals bardzo często zdarza się, że zawodniczka, która przegra dwa mecze grupowe i wygra tylko raz, ciągle ma szanse na półfinał. Mimo tego, jeśli Radwańska przegrałaby z Pennetą, a Halep pokonałaby Szarapową w drugim spotkaniu tej grupy, to "Isia" straciłaby szansę na awans. Dlatego też polsko-włoskie starcie było tak ważne.

Zaczęło się bardzo dobrze dla Radwańskiej, która już w pierwszym gemie przełamała Pennettę. Jednak jak to w tenisie kobiecym bywa jedno odebranie serwisu - a już zwłaszcza w początkowej fazie seta - jeszcze nic nie daje. Jak się okazało w pierwszej partii obie zawodniczki prześcigały się w utratach podania, gdyż łącznie doszło do czterech przełamań. Choć Polka prowadziła 5:3, musiała grać tie-breaka. W nim znowu zyskała mini breaka, ale zwycięstwo nie było jej pisane.

Drugi set był znacznie bardziej wyrównany, gdyż tym razem obie tenisistki raczej bez większych problemów wygrywały swoje podanie. Dopiero w siódmym gemie Radwańska dała się przełamać, a kilka minut później zrobiło się 5:3 dla Pennetty. W kolejnym gemie przy serwisie Polki, Włoszka miała trzy piłki meczowe, ale meczu nie skończyła. Zrobiła to dopiero kilka chwil później, kiedy "na sucho" wygrała swoje podanie i cały mecz.

Wynik meczu:

Agnieszka Radwańska - Flavia Pennetta 0:2 (6:7 [5], 4:6)