Mało było gwiazd? Zobaczcie, kto dołączył do PlusLigi!

Siatkówka
Mało było gwiazd? Zobaczcie, kto dołączył do PlusLigi!
fot. fivb.org
Benjamin Toniutti, czyli rozgrywający, który przyciąga złoto.

Na polskich parkietach zaroi się w tym roku od doskonałych zawodników. Mistrzowie świata zagrają niemal w komplecie, do tego będzie można zobaczyć mistrzów Europy. To były prawdziwe zbrojenia przed startem nowego sezonu PlusLigi.

Od kogo zacząć? Kto elektryzuje kibiców najbardziej? Czy któryś z reprezentantów Francji, którzy szeroką ławą docierają nad Wisłę? Czy może Thomas Jaeschke, który rozpoczyna zawodową karierę, bo wcześniej grał w lidze akademickiej w USA. Wszyscy są godni uwagi, ale kibice nad Wisłą najbardziej czekają chyba na Bartosza Kurka, który wraca po trzech latach na parkiety PlusLigi. Wyjeżdżał jako zawodnik bardzo młody, ale już będący gwiazdą.

 

Gra Politechniki Warszawskiej będzie szalona i agresywna

 

 

Pojechał do Rosji, miał tam grać dwa lata, ale wytrzymał tylko przez jeden sezon. Dinamo Moskwa grało poniżej oczekiwań, a zwolniony trener Jurij Czerednik na odchodne skrytykował Polaka. Dużo lepiej szło Kurkowi w lidze włoskiej, gdzie z Lube Banca Macerata został mistrzem kraju. Na mistrzostwach świata w Polsce nie zagrał, usunięty z kadry w ostatniej chwili. Teraz wrócił do reprezentacji i przy okazji występuje na nowej pozycji - z przyjmującego stał się atakującym. Na pewno nad Wisłą może liczyć na rzesze fanek. Będzie się działo.

 

Trzej muszkieterowie

 

Selekcjoner reprezentacji Francji Laurent Tillie mógłby się spokojnie przeprowadzić do Polski i tutaj obserwować swoich reprezentantów, bo zagra ich w tym sezonie w PlusLidze aż czterech. Był już Nicolas Marechal, od tego sezonu dołączy jeszcze trzech. Najlepiej byłoby mu się przeprowadzić w okolice Kędzierzyna-Koźla. W drużynie ZAKSY zagra przede wszystkim jego syn Kevin Tillie. Na razie Francuz w każdym z klubów, w których grał, spędzał tylko jeden sezon, ale Polski nie planuje opuszczać tak szybko.

 

ZAKSA ma mocarstwowe plany, a Tillie jest ich ważną częścią. Ma za sobą wspaniały sezon reprezentacyjny, rozpoczęty wygraniem Ligi Światowej, a uwieńczony zdobyciem mistrzostwa Europy. Do Polski przyjechał ze swoim kotem i dziewczyną. Podobno nigdy, na nic nie narzeka. Do gry w Kędzierzynie-Koźlu przekonał go podobno rozgrywający reprezentacji Francji Benjamin Toniutti. Tillie chciał grać razem z nim, więc to dostanie. Podobno mógł zostać w Turcji i dostać większe pieniądze, ale wybrał sportowe wyzwania.

 

 

Tillie z Toniuttim mogą stworzyć trudny do powstrzymania duet. Rozgrywający reprezentacji Francji poprzedni sezon spędził w VfB Friedrichshafen, gdzie zdobył mistrzostwo Niemiec. Tak, jak Kurek grał w Rosji i też nie wspomina tego pobytu dobrze. Miał pomagać Zenitowi Kazań w Lidze Mistrzów, a okazało się, że włoska Ravenna już wcześniej zgłosiła go do rozgrywek i Francuz nie mógł występować w pucharach. Stał się gwiazdą reprezentacji Francji, został wybrany najlepszym rozgrywającym Final Six Ligi Światowej.

 

Trzecim reprezentantem Francji, który w tym sezonie zagra w PlusLidze jest Julien Lyneel. Ma 25 lat, 192 centymetry wzrostu, doskonałą technikę. Jest leworęczny i potrafi zarówno doskonale przyjmować zagrywkę, jak i atakować z lewego skrzydła. Lyneel wzmocni i tak już potężnie uzbrojoną Asseco Resovię. Trochę niepokoju wśród kibiców może wzbudzać to, że jeszcze niedawno leczył poważną kontuzję zerwania więzadeł krzyżowych. Lyneel nie grał nigdy poza Francją, a nawet poza rodzinnym miastem. Całą karierę do tej pory był związany z Montpellier, gdzie występował m.in. z Mateuszem Miką.

 

 

Lyneel będzie jednym z pięciu przyjmujących w Asseco Resovii, obok Aleksandra Śliwki, Oliega Achrema, Bułgara Nikołaja Penczewa i i Thomasa Jaeschke. Amerykanin dla gry w PlusLidze zdecydował się nawet na przerwanie studiów i, jak sam zapewnia, nie miał wątpliwości, że to dobra decyzja.

 

Wątpliwości nie ma też trener Andrzej Kowal, który obserwował Amerykanina na żywo w rozgrywkach ligi akademickiej. Chwali Jaeschke, zapewnia, że to wielki talent, a selekcjoner kadry USA jest zdania, że gra w Resovii pomoże młodemu zawodnikowi zakwalifikować się do reprezentacji na igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro. Wszyscy zapewniają, że to niesamowity talent. Jaeschke podpisał kontrakt na trzy lata. Ma 198 cm wzrostu, w ataku uderza piłkę na wysokości 348 cm, w bloku sięga 330 cm. Podobno może jeszcze więcej. Będzie okazja, żeby się o tym przekonać.

Łukasz Majchrzyk, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze