Kmita: Sztafeta apolityczna a wciąż polska

Inne

W Dzień Zaduszny wypadałoby dotrzeć życzliwą pamięcią do tych wszystkich istot nam bliskich, a nieobecnych już na zawsze. I tych, które odeszły kiedyś tam dawno, i tych, których nie ma przy nas od ledwie wczoraj. I nieprawda, że czas leczy rany, i że to co zdarzyło się kiedyś mniej boli.

Boli tak samo i boleć będzie. I za rok, i za dwa, i za trzy będzie nam tak samo mocno brakować tych wszystkich Piotrów Nurowskich, Bohdanów Tomaszewskich, Jurków Kulejów, Władków Komarów, Tadków Ślusarskich, Bronków Malinowskich, Kaziów Górskich, Jurków Wagnerów, Marysi Kwaśniewskich i wielu, wielu, wielu innych. Rzecz w tym, by nie tylko o nich pamiętać, ale i kontynuować ich dzieło na tyle na ile się da. Bez oglądania się na polityczną koniunkturę czy dekoniunkturę dla sportu. Wszak ta dziedzina, jak zdrowie i nauka, powinna unosić się wysoko nad aktualnie sprawującymi władzę i nie powinno się w niej za bardzo majstrować.

 

Powązki Wojskowe: Spacer śladami legend

 

I jest coś mistycznego i symbolicznego zarazem w tym, że przy budowie Stadionu Narodowego w otoczeniu jego korony pozostawiono nietkniętą modernistyczną rzeźbę z okresu komunistycznego socrealizmu, autorstwa Adama Romana, pod nazwą „Sztafeta”. Odsłonięta 22 lipca 1955 roku przedstawia trzech nagich biegaczy, w tym dwóch w momencie przekazywania pałeczki. Bo tak, jak Polska jest tylko jedna, tak i ta pałeczka nie ma żadnych odcieni i warto, i trzeba nieść ją dalej. Piszę te słowa w trosce i nadziei, że nowy rząd nie wyrzuci do kosza wszystkich projektów, które w ostatnich latach uruchomili kolejni ministrowie sportu, edukacji i zdrowia w celu ratowania tzw. kultury fizycznej naszych dzieci i młodzieży.

 

Wierzę, że nowi ministrowie będą kontynuować program dla uczniów klas 1-3 pod nazwą „Mały Mistrz”; że udzielą swojego wsparcia dla programu powszechnej nauki pływania „Umiem pływać”; że nie odwrócą się od świetnej akcji „WF z klasą” tylko dlatego, że wspiera ją Gazeta Wyborcza. Tak samo mam nadzieję, że pieniądze dla Polskiego Związku Piłki Siatkowej nadal będą płynąć z ministerialnej kasy na projekt Szkolnych Ośrodków Siatkarskich, choć szefem związku jest Paweł Papke - poseł opozycyjnej dzisiaj PO.

 

Wierzę, że nowy PiS-owski rząd stać na taką „wspaniałomyślną” postawę także w innych sprawach, bo w tym m.in. wyraża się prawdziwa polska racja stanu. Symptomy są pomyślne, choć widoczne na innym polu związanym ze zdrowiem Polaków. Temat tabu, związany z legalizacją w Polsce marihuany medycznej, ma szanse stać się jednym z pierwszych ustawodawczych sukcesów nowej władzy. A jest to problem 120 000(!) Polaków , bo aż tylu z nas choruje na różne odmiany padaczki. I żałując, że mój Maxym tego nie doczekał, trzymam kciuki za wszystkich nowych posłów i ministrów dla których logika, jest głównym motorem działania, a dobro wszystkich Polaków podstawowym kryterium ostatecznej decyzji.      

Marian Kmita, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze