Iwańczyk: Lekkoatletyka bez Rosji? Tak, jeśli lord Coe jest godnym zaufania dżentelmenem

Inne
Iwańczyk: Lekkoatletyka bez Rosji? Tak, jeśli lord Coe jest godnym zaufania dżentelmenem

27 najważniejszych działaczy światowej federacji zdecyduje dziś o losie rosyjskich lekkoatletów. Wiele zależy też od szefa tej organizacji, lorda Sebastiana Coe. Jeśli Brytyjczyk chce zachować twarz, nie może ugiąć się pod mętną obroną dopingowiczów.

Członkowie IAAF wydadzą komunikat późnym popołudniem. Nie zdołają zjechać ze wszystkich stron świata w jedno miejsce, naradzą się i wydadzą werdykt w formie wideokonferencji. Grono to tworzą wybrani na sierpniowym kongresie szef IAAF, lord Sebastian Coe, czterech jego zastępców, skarbnik, sześciu reprezentantów kontynentów oraz 15 niezależnych członków.


Wszyscy dokładnie zapoznali się z ponad 300-stronicowym raportem WADA (światowej agencji antydopingowej), który precyzyjnie wskazuje na to, że doping rosyjskich lekkoatletów miała charakter systemowy i jest częścią polityczno-biznesowej sieci, w którą uwikłany jest były szef IAAF Lamine Diack.


Jeśli IAAF zawiesi rosyjską federację, sankcja ta będzie miała charakter czasowy, do momentu, kiedy nie zbierze się IAAF w pełnej formule osobowej i prawnej. Spotkanie zaplanowano na 26 i 27 listopada w Monaco, jeszcze w siedzibie IAAF, która ma zostać przeniesiona do innego kraju. Co ważne, zawieszenie ma dotyczyć nie tylko tych, którym w raporcie udowodniono doping, ale wszystkich rosyjskich lekkoatletów we wszystkich imprezach pod egidą IAAF, bądź tych, które kontroluje WADA. Oznacza to, że Rosjanie mogą nie wystąpić tak w igrzyskach olimpijskich i mistrzostwach świata oraz Europy, jak i komercyjnych mityngach Diamentowej Ligi, najbardziej prestiżowego cyklu mityngów.


Wielu ludzi związanych z lekkoatletyką twierdzi jednak, że byłoby błędem zawieszać także czystych sportowców. Ale zdaniem większości, nie ma wyjścia, sprawy zaszły za daleko. I to jest pierwszy egzamin dla lorda Coe, który nie mógł nie wiedzieć o tym, co dzieje się w IAAF, skoro przez wiele lat zasiadał na kluczowych stanowiskach w tej organizacji.


Wypowiedzieć wojnę Rosji, nawet na polu sportowym nie jest jednak łatwo. - To nie tak, że Coe to nowy szeryf – mówi „The Times” Steve Magness, jeden z informatorów autorów filmu dokumentalnego w BBC, które skłoniły władze WADA do śledztwa antydopingowego trenera Alberto Salazara i jego grupy z projektu Oregon w USA. - Jest zbyt zakorzeniony w systemie. Nie ma zbyt wielu przyjaciół i zbyt wielu kontaktów. Ktoś musi przyjść i posprzątać ten dom, a może nawet i pościnać głowy.


Co ciekawe, we wspomnianej sprawie projektu Oregon, prowadzonego pod szyldem firmy Nike, Coe także ma swój udział. Otóż stawał w obronie Salazara, a Coe – jak globalny ambasador Nike – dostaje za to około 100 tys. funtów rocznie.


Magness: - Jest to problem, gdy masz szefa całej federacji opłacanego przez jednego z największych sponsorów. To niewyobrażalne, to konflikt interesów.


Brytyjskie media, dotąd przychylne Coe, teraz nie zostawiają mu wyjścia. Najpoważniejsze dzienniki pytają, czy spał w pracy, skoro nie wiedział, co robi Diack oraz jak przebiegają sprawy związane z dopingiem. A może był duchowym mentorem procederu?


Wybory na szefa IAAF Coe wygrał z Ukraińcem Siergiejem Bubką stosunkiem głosów 115:92. Coraz głośniej mówi się jednak, że jeśli Brytyjczyk nie wyrzuci Rosji, zawiąże się przeciwko niemu koalicja. Zdaniem Magnessa, problem dopingu jest tak szeroki, iż można nawet stwierdzić, że sankcje wobec samej Rosji postawią ten kraj w roli kozła ofiarnego.


A Rosja w swoim stylu: sankcji w ogóle nie dopuszcza, a według najlepszych kremlowskich wzorców odwraca kota ogonem mówiąc, że nie zbojkotuje igrzysk w Rio de Janeiro, tym bardziej nie wyobraża sobie wykluczenia jego kraju. Rosyjski minister sportu Witalij Mutko, odwołuje się też do niezależności sportu od polityki, traktując ewentualne kary jako grę świata przeciwko jego krajowi w odwecie za ostatnie wydarzenia geopolityczne. Mutko planuje porozmawiać z Coe, argumentując, że rada IAAF nie powinna głosować całkowitego zakazu dla Rosjan.

Przemysław Iwańczyk, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze