Murray mistrzem końcówek. Zwycięstwo faworyta gospodarzy po świetnym meczu
Andy Murray pokonał Davida Ferrera 6:4, 6:4 w swoim pierwszym meczu turnieju ATP Finals w Londynie. Faworyt miejscowej publiczności wbrew temu, co mówi wynik, miał spore problemy z hiszpańskim tenisistą, który ostatecznie musiał jednak uznać wyższość Szkota. Murray w każdym z setów przełamywał Ferrera dopiero w 10. gemie.
Ferrer miał być dla szkockiego tenisisty najłatwiejszym przeciwnikiem w grupie "Illie Nastase". Hiszpan rozstawiony w Londynie z numerem "7" tylko raz - w 2007 roku grał w finale imprezy kończącej sezon i nic nie wskazywało na to, by mógł swój dorobek poprawić w tym roku. Co innego Murray, który liczy, że przed własną publicznością wreszcie sięgnie po tytuł w imprezie kończącej sezon.
Taśma pomaga gospodarzowi. Podwójne szczęście Murraya (WIDEO)
Spotkanie rozpoczęło się jednak od wymiany ciosów z obu stron, a obaj tenisiści pokonywali na korcie niezliczoną liczbę metrów. Obaj mieli też w początkowych gemach pierwszego seta szanse na przełamanie - żadna z nich nie została jednak wykorzystana. Murray miał sporo szczęścia, a w jednej z akcji Szkotowi dwukrotnie pomogła taśma. Do decydującego ataku przystąpił w 10. gemie - co prawda rozpoczął go od przegranego punktu, ale kolejne cztery kolejne akcje, a w konsekwencji set - padły jego łupem.
Prowadzenie nieco uśpiło faworyta, bowiem drugą partię Murray rozpoczął bardzo sennie. Jego rywal zaatakował zaś od pierwszej piłki i przełamał Brytyjczyka już w pierwszym gemie. Hiszpan nie wiedział jednak, że na rywala zadziała to jak płachta na byka. Faworyt gospodarzy wyrównał już na 3:3, a decydujący cios zadał ponownie przy stanie 5:4. Przełamanie oznaczało, że Murray został pierwszym liderem grupy.
W wieczornym meczu zmierzą się Stanislas Wawrinka i Rafael Nadal w Polsacie Sport Extra. Transmisja od 21:00.
Wynik 1. meczu grupy B:
Andy Murray (W.Brytania, 2) - David Ferrer (Hiszpania, 7) 6:4, 6:4.
Komentarze