ATP Finals: Nieudana pogoń Berdycha. Walka o awans trwa

Tenis

Kei Nishikori w trzech setach pokonał Tomasa Berdycha w drugim meczu grupowym turnieju ATP Finals w Londynie. Dzięki temu w czwartkowym meczu z Rogerem Federerem powalczy o awans do półfinału imprezy kończącej sezon.

Obaj tenisiści przegrali swoje pierwsze mecze i bezpośrednie starcie urastało do miana spotkania o życie. Zwycięzca zachowywał wciąż realne szanse na awans, natomiast przegrany praktycznie mógł pakować się już do domu. Nishikori i Berdych spotkali się po raz piąty w karierze - w czterech poprzednich pojedynkach trzy razy zwyciężał Japończyk, a tylko raz lepszy był Czech. Po raz ostatni obaj mierzyli się jednak w 2012 roku w Tokio.

 

Taśma pomaga gospodarzowi. Podwójne szczęście Murraya (WIDEO)

 

Po trzech latach przerwy trudno było wskazać faworyta, co potwierdziły wydarzenia na londyńskim korcie. Berdych miał w pierwszym secie spore problemy z utrzymaniem serwisu, ale zarówno w pierwszym, jak i w piątym gemie ratował skórę mimo breakpointów. Każdy z graczy utrzymywał podanie aż do 11. gema, w którym Nishikori przy piątej dopiero próbie przełamał rywala. Po chwili potwierdził wyższość szybko wygrywając swojego gema serwisowego i całego seta po ponad godzinie walki.

 

Kolejne partie trwały już znacznie krócej, co nie znaczy, że brakowało w nich emocji i zwrotów akcji. W drugim secie Nishikori prowadził już 2:0 i gdy wydawało się, że szybko zakończy mecz, w Berdycha wstąpiły nowe siły. Zaczął pogoń, która zupełnie zaskoczyła Japończyka. Tenisista z Kraju Kwitnącej Wiśni od tego momentu zdobył tylko jednego gema i niespodziewanie kibice mieli przyjemność oglądać kolejną odsłonę w O2 Arena.

 

W niej szala zwycięstwa co jakiś czas przechylała się na stronę jednego z graczy. Wydawało się, że Berdych przełamie wreszcie rywala w "lacoste"owskim" gemie, ale Japończyk wyszedł cało z opresji. W kolejnym gemie ruszył zaś do ofensywy i odebrał rywalowi podanie. Po chwili zakończył spotkanie kapitalnym gemem, w którym nie oddał punktu Berdychowi, dzięki czemu w czwartkowym spotkaniu z Rogerem Federerem powalczy o awans do kolejnej rundy.

 

Berdych ma już tylko minimalne szanse na awans do półfinału. Żeby znaleźć się w najlepszej czwórce nie tylko musiałby pokonać w czwartek Djokovica, ale i liczyć na korzystne wyniki w pozostałych meczach tej grupy. We wtorkowym szlagierze Serb zmierzy się z Federerem.

 

Kei Nishikori - Tomas Berdych 7:5, 3:6, 6:3

psl, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze