Mecz Niemcy - Holandia odwołany. Kibice ewakuowani ze stadionu
Mecz Niemcy - Holandia miał być hitem wśród towarzyskich spotkań zaplanowanych na wtorkowy wieczór. Starcie nie dojdzie jednak do skutku "ze względów bezpieczeństwa", a kibice, którzy zebrali się na stadionie w Hanowerze zostali z niego ewakuowani. Dziennik "Bild" podał, że w pobliżu stadionu w Hanowerze odkryto ciężarówkę z ładunkami wybuchowymi, która została ucharakteryzowana na ambulans.
Spotkanie miało rozpocząć się o 20:45 i jeszcze na kilka godzin przed meczem nic nie wskazywało na to, że mecz Niemcy - Holandia może zostać odwołany. Około 19:20 pojawił się jednak komunikat niemieckiej policji, który brzmiał:
Mecz jest odwołany. Widzowie proszeni są o szybkie, ale nie paniczne opuszczenie stadionu
Das Spiel ist soeben abgesagt worden. Bitte begebt euch zügig, aber ohne Panik nach Hause. #GERNED
— Polizei NI (@PNiedersachsen) listopad 17, 2015
Pojawił się także komunikat, który mówił, że spotkanie odwołane zostało ze względów bezpieczeństwa. Agencja Associated Press poinformowała, że na terenie stadionu znaleziono podejrzaną walizkę. Wówczas, ok dwóch i pół godziny przed planowym rozpoczęciem meczu, zamknięto bramy dla kibiców i dziennikarzy. Później znów zaczęto wpuszczać oczekujących na arenę. Ostatecznie jednak do spotkania nie dojdzie.
Dziennik "Bild" podał ponadto, że w pobliżu stadionu w Hanowerze odkryto ciężarówkę z ładunkami wybuchowymi, która została ucharakteryzowana na ambulans. Na obiekcie miała pojawić się m.in. kanclerz Angela Merkel, a także kilku ministrów jej rządu. To kolejna towarzyska potyczka, która nie dojdzie do skutku, bowiem już w poniedziałek zapadła decyzja o anulowaniu meczu Belgów z Hiszpanami.
Spiel abgesagt! Hier die Durchsage der Polizei. #GERNED pic.twitter.com/geT9mkSDEQ
— Timm Detering (@detesring) listopad 17, 2015
Służby bezpieczeństwa są w stanie podwyższonej gotowości w całej Europie. To efekt zamachów terrorystycznych w Paryżu, w których w piątek zginęło ok. 130 osób, a ok. 350 zostało rannych. Kibice zgromadzeni tego dnia na Stade de France, gdzie trwał towarzyski mecz gospodarzy z Niemcami, słyszeli podczas spotkania eksplozje. Wtedy jeszcze nie wiedzieli, że były to bomby zdetonowane przez zamachowców-samobójców. Po ostatnim gwizdku, gdy wszystko było już jasne, zgromadzili się na murawie i bali się opuścić stadion. Piłkarze reprezentacji gości przez kilka godzin zostali w szatni, a w geście solidarności towarzyszyli im Francuzi.
W załączonym materiale wideo dwie eksplozje, które było słychać na Stade de France.
Komentarze