IEM San Jose - sprawdź jak typują eksperci! [Cz.2]

Inne
IEM San Jose - sprawdź jak typują eksperci! [Cz.2]

Rozgrywki Intel Extreme Masters San Jose na platformie Counter-Strike: Global Offensive, rozpoczną się już za kilka godzin! Pula nagród w turnieju wynosi aż 175,000 dolarów, a wśród uczestników znajduje się zawsze walcząca o najwyższe cele, polska formacja – Virtus.pro! Zobaczcie, jakie wyniki obstawiają eksperci!

W dniach 21 - 22 listopada, w Stanach Zjednoczonych odbywać się będzie turniej Intel Extreme Masters San Jose. Niepowtarzalne emocje zapowiadają się dla fanów Counter-Strike: Global Offensive i League Of Legends. Wśród uczestników turnieju CS:GO znajduje się złożona z Polaków, popularna w naszym kraju i na całym świecie drużyna Virtus.pro, która jak zwykle powalczy o najwyższe cele. Dziś do wiadomości publicznej dotarły niepokojące wieści na temat absencji w USA jednego z filarów naszej drużyny - Janusza 'Snaxa' Pogorzelskiego. Oficjalnie wiadomo, że Snax boryka się z problemami prawego oka, które doskwierają mu na tyle dotkliwie, że ten wspólnie z drużyną postanowił, iż pozostanie w Polsce i ograniczy kontakt z monitorem na jakiś czas.

 

Pozytywem całej sytuacji może być natomiast fakt, że miejsce Janusza zajmie w zespole na czas IEM San Jose jeden z najmłodszych i najbardziej utalentowanych zawodników rodzimej sceny - Michał 'MICHU' Müller, na co dzień grający w Lounge Gaming. Będzie to dla niego kolejna w karierze okazja, by ogrywać się u boku wciąż uważanych za najlepszych w kraju zawodników Virtus.pro.

 

Kłopoty nie ominęły również innego uczestnika IEM San Jose - Team EnVyUs. Nathan 'NBK' Schmitt i jego koledzy byli stawiani w roli faworytów do zgarnięcia głównej nagrody w odbywających się w najbliższy weekend mistrzostwach Intel Extreme Masters San Jose. Jak się okazało - Team EnVyUs nie będzie miało okazji aby pojawić się w Stanach Zjednoczonych. Z powodu ostatniego zamachu terrorystycznego w stolicy Francji, lotnisko z którego zawodnicy mieli wylecieć za ocean zostało ewakuowane, a loty przekierowano na inne porty lotnicze. Francuzów zastąpią w San Jose zastąpią gracze Counter Logic Gaming.


Zmiana może pozytywnie wpłynąć na całą drogę Virtus.pro w turnieju, gdyż przeprowadzono modyfikacje w turniejowej drabince. Polacy swój pierwszy mecz rozegrają przeciwko Team Liquid, podczas gdy pierwotnie mieli zmierzyć sie z G2 Esports, które wydaje się o wiele trudniejszym do pokonania rywalem.

 

Zaproszeni do grona ekspertów goście w osobach Sebastiana ‘dark’ Babińskiego, Adama 'destru' Gila oraz Jacka 'minise' Jeziaka, oszacowali szanse poszczególnych formacji podczas turnieju Intel Extreme Masters San Jose. Pod lupę wzięli również poszczególne pary, które rozpoczną pojedynki na początku turniejowej drabinki.

 

Virtus.pro vs. Team Liquid

 

Złożona z Polaków drużyna Virtus.pro zawsze celuje w pierwsze miejsce podczas różnorakich turniejów. Warto podkreślić, że nasi rodacy doskonale radzą sobie za oceanem. W ostatnich trzech amerykańskich turniejach zajmowali pierwsze miejsca. Ostatnim były finały CEVO Professional Season 8 i w San Jose podopieczni Jakuba 'Kubena' Gurczyńskiego będą mieli więc świetną okazję, by przedłużyć swoją świetną passę. To co jednakże może zaniepokoić, to ostatnie nienajlepsze wyniki w zmaganiach on-line. Najwięcej przegranych map zanotowali w pojedynkach z ostatnią rewelacją sceny - G2 Esports. Team Liquid, choć z pewnością prezentuje w ostatnim czasie przyzwoity poziom, nie powinno stworzyć wiekszych problemów Filipowi 'NEO' Kubskiemu i spółce. Asem w rękawie Amerykanów może być jednak fakt, że grają 'u siebie', a w szeregach Virtus.pro nie zagra uważany za filar zespołu - Janusz 'Snax' Pogorzelski. Pozostaje mieć jednak nadzieję, że zastępujący go Michał 'MICHU' Müller spisze się na miare swoich ponadprzeciętnych mozliwości.

 

Od kiedy Hiko dołączył do drużyny Liquid, ta zaczęła robić wielkie postępy. Stali się pewnym numerem dwa w Ameryce i wielkimi krokami dążą do tego aby zdetronizować Cloud9. Podczas ostatniej potyczki Liquid z Virtus.Pro, byliśmy świadkami bardzo wyrównanego pojedynku, który ostatecznie padł na korzyść ekipy z Polski. Tym razem Virtus.Pro pojawi się w San Jose bez Snaxa, który zdecydowanie należy do jednej z ważniejszych jednostek w zespole i to być może jest szansa dla Liquid, aby tym razem być górą. Szykuje się nam na pewno ciekawe spotkanie i osobiście liczę na małą niespodziankę - powiedział Sebastian 'dArk' Babiński, utytułowany zawodnik CS 1.6 i CS:GO, grający w przeszłości m.in. w DELTA eSports, ALSEN-Team i Universal Soldiers. Do niedawna trener Gamers2.

 

Jak wiemy, w San Jose za Janka zagra MICHU. Moim zdaniem ciężko komukolwiek byłoby zastąpić Snaxa. Mimo to wydaje mi się, że Virtusi lubią grać na Amerykanów i bez wzgledu na to czy mieliby w szeregach Snaxa, czy nie, to i tak bez większych problemów wygrają to spotkanie. - Jacek 'minise' Jeziak, gracz ESC Gaming.

 

Nieobecność Snaxa może mocno wpłynąć na grę Virtus.Pro ale nie należy zapominać, że zawodnicy wybrali konkretne zastępstwo - MICHU, którego drużyna ostatnio nie radzi sobie najlepiej w offlineowych rozgrywkach. Wobec tego myślę, że będzie chciał udowodnić swoją wartość. Mimo wszystko, nowa drabinka ułożyła się na korzyść Polaków i Team Liquid nie powinno im zagrozić. - Adam 'destru' Gil, utytułowany zawodnik CS 1.6 i CS:GO, grający w przeszłości m.in. w DELTA eSports, ALSEN-Team i Universal Soldiers. Stały ekspert studio ESL.TV Polska.

 

G2 Esports vs. Counter Logic Gaming

 

Formacja G2 Esports to zespół, który w ostatnim czasie wygrywa niemal wszystko, także w meczach on-line. Maikelele i jego koledzy potwierdzali swoją dobrą dyspozycję już na turnieju DreamHack Cluj - Napoca. Nie inaczej zapowiada się tym razem. Patrząc z kolei na ostatnie osiągnięcia Counter Logic Gaming, można odnieśc wrażenie, iż jest to ekipa znajdująca się na zupełnie innym poziomie, niż ich najbliżsi rywale. Jeśli więc reprezentantom G2 nie będą doskwierać problemy 'pozasportowe', to raczej powinno się obyć bez niespodzianki i to właśnie oni wyjdą z tej bitwy zwycięsko.


Mecz pomiędzy G2 i CLG na pewno będzie tym najnudniejszym i jednostronnym spotkaniem, które wszyscy będziemy oglądali z myślą i nadzieją, żeby skończyło się jak najszybciej. CLG, które rzutem na taśmę pojawiło się na turnieju IEM i to tylko dzięki temu, że EnvyUs zrezygnowało, nie powinno sprawić najmniejszych kłopotów międzynarodowej formacji G2. Amerykański zespół na każdej mapie maksymalnie powinien ugrać nie więcej niż 10 rund. - powiedział Sebastian 'dArk' Babiński, utytułowany zawodnik CS 1.6 i CS:GO, grający w przeszłości m.in. w DELTA eSports, ALSEN-Team i Universal Soldiers. Do niedawna trener Gamers2.

 

Stawiam na wygraną G2. Mimo zmiany Dennisa na Aizy'ego, ta drużyna wciąż trzyma wysoki poziom, czego nie można powiedzieć o Counter Logic Gaming, które na ostatnim turnieju RGN nawet nie wyszło z grupy. - Jacek 'minise' Jeziak, gracz ESC Gaming.

 

Spotkanie dwóch nieobliczalnych zespołów. G2 jest drużyną, która potrafi wygrać każde spotkanie. CLG natomiast już nie raz udowadniało, że może okazać się czarnym koniem turnieju. Stawiam jednak na ekipę Maikelele, której jeśli tylko nie podwinie się noga - awansuje do kolejnej fazy rozgrywek. - Adam 'destru' Gil, utytułowany zawodnik CS 1.6 i CS:GO, grający w przeszłości m.in. w DELTA eSports, ALSEN-Team i Universal Soldiers. Stały ekspert studio ESL.TV Polska.

 

Wojciech Podgórski

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze