Cantona w lidze holenderskiej?! Podcinka na miarę francuskiego magika
Mecz De Graafschap - Groningen teoretycznie nie zapowiadał się na wielki hit, jednak w 68. minucie gry wydarzyło się coś niesamowitego. Michael de Leeuw nawiązał do kapitalnej bramki, którą kilkanaście lat temu zdobył Eric Cantona. Widzicie jakąś różnicę?
Kiedy jest mowa o Cantonie, to poza tym, że był świetnym piłkarzem, na myśl nasuwa się słynne uderzenie rodem z kung fu w meczu z Crystal Palace, a także gol strzelony Sunderlandowi. który chyba na zawsze przeszedł do historii. Nie dość, że cała akcja i podcinka były cudowne, to jeszcze "cieszynka" wprawiła w osłupienie większość kibiców.
Ale heca! To nie Klose, tylko Reca! (WIDEO)
Do wyczynu legendarnego Francuza postanowił w sobotę nawiązać piłkarz Groningen - Michael de Leeuw. Akcja nieco się różniła, ale strzał był niemal identyczny! Piłka przeleciała nad bramkarzem i po chwili znalazła się w siatce. Bramka była o tyle ważna, że zapewniła jego drużynie dwubramkowe prowadzenie. Ostatecznie Groningen wygrało 2:1 i awansowało na szóste miejsce w tabeli.
Czy trafienia de Leeuwa i Cantony są podobne? Które było ładniejsze? Oceńcie sami.
Bramki Cantony i de Leeuwa w załączonym materiale wideo!
Komentarze