Tottenham u siebie nie przegrywa. West Ham poznał siłę Kane'a i spółki
Tottenham pokonał na własnym stadionie West Ham United 4:1 w jedynym niedzielnym spotkaniu 13. kolejki Premier League. Dwa gole dla gospodarzy strzelił Harry Kane.
Tottenham był jedną z dwóch drużyn, która nie przegrała jeszcze spotkania na własnym stadionie. W niedzielne popołudnie gospodarze zmierzyli się z West Hamem, z którym w ostatnim czasie mieli problemy. Z ostatnich trzech meczów przegrali dwa i raz zremisowali. Tym razem miało być jednak inaczej, bo forma "Kogutów" jest co najmniej dobra.
Vardy wyrównał rekord van Nistelrooya! Leicester sensacyjnym liderem Premier League
Pokazała to pierwsza połowa, w której gospodarze zaaplikowali rywalom dwa gole. Najpierw do siatki po kapitalnym obrocie z piłką trafił Harry Kane, a wynik podwyższył Toby Alderweireld, który dopadł piłkę po centrze z rzutu rożnego na bliższy słupek. Na usprawiedliwienie West Hamu z pewnością wpływa brak Dimitri Payeta, który będzie musiał pauzować przez trzy miesiące.
W drugiej połowie gospodarze kontynuowali dzieło zniszczenia. Swojego drugiego gola dorzucił Harry Kane (ósmy w sezonie), który uderzył w swoim stylu - bardzo płasko z dystansu. W końcówce po kolejnej składnej akcji bramkę zdobył nawet prawy obrońca Kyle Walker. I gdy wydawało się, że Hugo Lloris zachowa kolejne czyste konto, uaktywnił się Manuel Lanzini. Niestety, za najpiękniejsze gole nie ma dodatkowych punktów, bo uderzenie Argentyńczyka było naprawdę imponujące.
Tottenham - West Ham United 4:1 (2:0)
Bramki: Kane 23, 50, Alderweireld 33, Walker 83 - Lanzini 87.
Tottenham: Lloris - Walker, Alderweireld, Vertonghen, Rose - Dier, Alli (71 Mason) - Son (85 Onomah), Dembele, Eriksen - Kane (90+1 Tom Carroll).
West Ham: Adrian - Jenkinson, Tomkins, Reid, Creswell - Kouyate, Noble (80 Song) - Sakho, Lanzini, Moses (63 Zarate) - Andy Carroll (63 Jelavic).
Żółte kartki: Alli, Walker - Noble, Sakho.
Komentarze