DH Winter - FACEIT: Virtus.pro wygrywa z Legacy

Inne
DH Winter - FACEIT: Virtus.pro wygrywa z Legacy

W pierwszym pojedynku grupy A, naprzeciw siebie stanął jeden z faworytów do awansu - Virtus.pro oraz Legacy, które przed turniejem typowano raczej jako outsider'a rozgrywek. Po zaskakująco trudnym początku i dobrej postawie Australijczyków, Polakom udało się rozstrzygnąć pojedynek na swoją korzyść i wygrać na mapie de_cobblestone wynikiem 16-12.

Po stronie antyterrorystów rozpoczęła drużyna Virtus.pro. Mimo przegranej rundy pistoletowej i ogólnie bardzo nieudanym początku, przy wyniku 0-5 dla przeciwników, do głosu zaczęli dochodzić Polacy. Po 12 rundach było już wyrównanie i wynik 6-6. W oczy rzucał się bardzo dobrze grający Janusz 'Snax' Pogorzelski, który wraz z Jarosławem 'pasha' Jarząbkowskim stanowili główną siłę naszego zespołu. Po trwającym przez pięć rund pięknym śnie australijskiej drużyny, to faworyci zaczęli dyktować warunki. Pierwsza połowa mapy szybko padła na konto Virtus.pro, które osiągnęło rezultat 9-6. Z pominięciem ostatniej rundy pierwszej części cobblestrone'a, wyróżniał się Filip 'NEO' Kubski, który grał niemal bezbłędnie. 

 

Po zmianie stron Polacy utwierdzili wszystkich w przekonaniu, że pewnie kontrolują przebieg spotkania. Biało-Czerwoni zaatakowali w okolicy 'ronda' przy bombiste B, a hattrick'a zdobył powracający do zdrowia Snax. Wszystko szło gładko, z czego doskonale zdawali sobie sprawę nasi. W 21. rundzie Snax i spółka co prawda ugrali swoją piętnastą, gwarantującą remis rundę, lecz widać było w ich szeregach znaczne rozluźnienie. Potwierdziło się to w kolejnych kilkunastu minutach, bo przeciwnicy wygrali kilka rund z rzędu. Przy wyniku 15-12 sprawy zaczęły się komplikować, a nasi zawodnicy zmuszeni byli do rozegrania rundy eco. Kiedy wydawało sie, że kolejna runda trafi na konto Legacy, swój geniusz pokazał Pasha, który pozbawił życia dwóch przeciwników i znacznie ułatwił swoim kolegom zwieńczenie dzieła. Kiwał niedowierzająco głową Filip 'NEO' Kubski, któremu wyraźnie nie podobał się fakt, że jego drużyna straciła aż tyle rund. Mecz zakończył się wynikiem 16-12 dla Virtus.pro, lecz to raczej Australijczycy mieli większe powody do dumy.

Wojciech Podgórski

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze