Ruch Piastowi niestraszny. Lider gromi Niebieskich

Piłka nożna
Ruch Piastowi niestraszny. Lider gromi Niebieskich
fot.PAP

Piast Gliwice nie pozostawił żadnych złudzeń Ruchowi Chorzów. Lider Ekstraklasy pokonał Niebieskich aż 3:0 i potwierdził, że jest w wybornej dyspozycji. Gole dla gliwiczan strzelili trzej obcokrajowcy: Martin Nespor, Josip Barisić i Gerard Badia, który zaliczył prawdziwe wejście smoka.

Goście musieli sobie radzić bez pauzującego za kartki Patryka Lipskiego. Zastąpił go Rołand Gigołajew. Piłkarze Ruchu nie mogli narzekać na wsparcie z trybun. Na gliwickim stadionie stawiła się bardzo liczna grupa ich kibiców. Nie mieli w pierwszej połowie zbyt wielu powodów do radości. Od początku warunki gry dyktowali gospodarze. Długo mieli problem z zakończeniem swoich akcji celnym strzałami. W 21. minucie z bliska uderzył Mateusz Mak, jednak chorzowski bramkarz nie dał się zaskoczyć.

 

Brosz: W Koronie jest już fundament. Teraz czas na całą resztę

 

Potem gliwiczanie przeprowadzili swoją "firmową" akcję. Z lewej strony dośrodkował Patrik Mraz, a naciskany przez rywali obrońca Ruchu Mateusz Cichocki trafił do własnej bramki i było 1:0. Bardzo podobna akcja przyniosła Piastowi drugiego gola. Znów centrował Mraz, a formalności dopełnił Josip Barisic.

 

Chorzowianie przed przerwą odpowiedzieli tylko strzałem Marka Zieńczuka z rzutu wolnego w boczną siatkę. Trzy minuty po zmianie stron mogło być 3:0, gdyby Bartosz Szeliga wykorzystał sytuację jeden na jeden z Martinem Putnockym. Potem do głosu doszli goście, ale nie potrafili poważnie zagrozić bramkarzowi rywali. Najbliższy zdobycia kontaktowego gola był Marek Zieńczuk, który głową strzelił obok słupka.

 

Trener Piasta Radoslav Latal uczulał swoich graczy, by nie popełniali błędów w obronie, grali uważnie z tyłu i od czasu do czasu próbowali ofensywnych wypadów. Po jednym z nich szansę na podwyższenia prowadzenia miał Mak, który uderzył wzdłuż bramki z ostrego kąta.

 

W końcowych minutach sporo się działo w polu karnym gospodarzy, padła nawet bramka, tyle że zdobyta ze spalonego. Ostatnie słowo należało do lidera - rezerwowy Gerard Badia dwie minuty po wejściu na boisko po raz trzeci pokonał Putnocky'ego i ustalił wynik.

 

Po meczu powiedzieli:

 

Waldemar Fornalik (trener Ruchu Chorzów): Na pewno dla kibiców to był interesujący mecz, dla nas mniej. Myślę, że nie graliśmy aż tak źle, żeby przegrać 0:3. Stwarzaliśmy zagrożenie pod bramką Piasta, ale popełniliśmy proste błędy, które ustawiły mecz. Trudno ocenić, na ile na wyniku zaważył brak Patryka Lipskiego. Mieliśmy 3-4 okazje, po których mogliśmy strzelić bramki, ale brakło ostatniego dobrego podania. Piast był w tym elemencie skuteczniejszy i dlatego punkty zostają w Gliwicach.

 

Radoslav Latal (trener Piasta Gliwice): Jestem zadowolony ze zwycięstwa i z tego, że zagraliśmy na zero z tyłu. Pierwsze 20 minut nie były najlepsze w naszym wykonaniu. Po zdobyciu pierwszej bramki zaczęliśmy grać lepiej, po drugiej było już dobrze. W przerwie mówiłem zawodnikom w szatni, żeby nie stracili w drugiej połowie bramki, a od 70. minuty wiedziałem, że wygramy ten mecz. Chory jest Kornel Osyra, bierze cały czas antybiotyk. Na pewno w najbliższym meczu nie zagra Hebert, który wypada nam ze składu z powodu żółtych kartek.

 

Piast Gliwice - Ruch Chorzów 3:0 (2:0)

 

Bramki: Mateusz Cichocki (26'-samobójcza), Josip Barisic (37'), Gerard Badia (85')

 

Piast Gliwice: Jakub Szmatuła - Marcin Pietrowski, Uros Korun, Hebert, Patrik Mraz - Kamil Vacek, Radosław Murawski, Mateusz Mak (86' Karol Angielski), Bartosz Szeliga (83' Gerard Badia) - Josip Barisic (73' Tomasz Mokwa), Martin Nespor

 

Ruch Chorzów: Matus Putnocky - Marek Szyndrowski, Mateusz Cichocki, Rafał Grodzicki, Michał Koj - Kamil Mazek, Maciej Iwański, Rołand Gigołajew (46' Tomasz Podgórski), Łukasz Surma, Marek Zieńczuk (74' Michał Efir) - Mariusz Stępiński (86' Kamil Włodyka)

 

Żółte kartki: Uros Korun, Radosław Murawski, Hebert - Rołand Gigołajew, Marek Szyndrowski, Rafał Grodzicki, Tomasz Podgórski

 

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock) Widzów: 8073

A.J., Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze