DH Winter - FACEIT: Fnatic jednak lepsze od Virtus.pro

Inne
DH Winter - FACEIT: Fnatic jednak lepsze od Virtus.pro
@vp

W pierwszym półfinałowym pojedynku stanęły naprzeciw siebie dwie legendarne drużyny, a więc polskie Virtus.pro oraz Fnatic. Po trzech mapach, do wielkiego finału awansowali Szwedzi, którzy po bardzo trudnym pojedynku zdołali pokonać naszych reprezentantów 2-1.

Zaczęło się na mapie de_mirage. Po stronie broniącej ,a więc teoretycznie łatwiejszej rozpoczęli Polacy. Ustawiony między ‘boobstami’ Snax nie zdołał trafić żadnego z wbiegających na bombsite A przeciwników, co znacznie ułatwiło zawodnikom Fnatic osiągnięcie celu. Wkrótce pistoletówka trafiła niestety na konto Szwedów. W drugiej rundzie bardzo dobre eco rozegrali nasi. Sam na sam z Krimzem pozostał Filip ‘NEO’ Kubski i mimo pokonania swojego przeciwnika, nie zdołał rozbroić bomby. Co się odwlecze to nie uciecze… W kolejnej rundzie znów odpalił turbo napęd Neo, który zdobył trzy fragi i dał swoim kolegom z zespołu sygnał do ataku! Wkrótce nasi rodacy objęli prowadzenie 3-2 i ani myśleli zwalniać tempa. W kolejnych rundach najpierw clutcha 1 vs 2 ugrał Jarosław ‘pasha’ Jarzabkowski, a później Filip ‘NEO’ Kubski otoczony przeciwnikami rozbroił bombę i było 5-2! Biało-czerwoni grali jak nut! Mocne Fnatic pokazało jednak, że nie ma zamiaru tanio sprzedać skóry. Zaczęła się wymiana ciosów. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 7-8 dla Olofmeistera i spółki.

 

Po zmianie stron atak na bombsite A przeprowadzali zawodnicy Virtus.pro. Wszystko szło dobrze, póki wspomniany przed chwilą Olofmeister nie ustrzelił przez smoke’a dwóch headshotów. To odmieniło losy rundy i kolejny punkt trafił na konto szwedzkiej formacji. Wkrótce znów dał o sobie znać Filip ‘NEO’ Kubski i nasi wyrównali 9-9. Niezwykle emocjonujące i stojące na najwyższym poziomie spotkanie! W końcu przewagę zaczęli powiększać zawodnicy Virtus.pro. Nasi reprezentanci stosowali niekonwencjonalne taktyczne zagrania, a przy tym celnie strzellai. Fnatic było pod ścianą, a w górnej części ekranu widniał wynik 16-10! Po stronie atakującej Virtus.pro zagrali perfekcyjnie! Druga mapa de_inferno rozpoczęła się od punktu dla grającej po stronie broniącej drużyny Fnatic. Podobnie jak na poprzedniej mapie, w drugiej rundzie nasi zagrali bardzo dobre eko, lecz o niepowodzeniu akcji przesadził kończący się czas… Od trzeciej rundy jednak biało-czerwoni zaczęli łapać kontakt punktowy i coraz śmielej sobie poczynać. Nie było im jednak łatwo, bo strona terrorystów ma bardzo ‘pod górkę’ na słynnym inferno. Rundy mijały, a Virtus.pro mieli na swoim koncie tylko jedną rundę, przy siedmiu rywala. W końcu o przerwę poprosił Kuben i nasi zawodnicy mogli omówić założenia taktyczne. Zaowocowało to wygraną rundą! Czyżby nasi reprezentanci wracali na właściwe tory? Niestety na tym zakończyło się powodzenie Polaków po stronie TT. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 13-2. Na pewno zabrakło nieco szczęścia naszym rodakom.

 

Po zmianie stron sam na małym BS’ie został Filip ‘NEO’ Kubski, który słysząc nadchodzących przeciwników skrył się w dymie! Ku zaskoczeniu na pomoc przybyli mu pozostali zawodnicy Virtus.pro i szybko poradzili siebie z Fnatic! Świetna runda pistoletowa! Była jeszcze nadzieja, bowiem mapa de_inferno ma to do siebie, że po nieudanej partii można zrobić ‘comeback’. Przewaga szwedzkiej drużyny z każdą rundą się pomniejszała, po chwili było już 13-6. Po kilkunastu minutach Janusz ‘Snax’ Pogorzelski i jego kompanii zdobywali rundę za rundą. Tylko raz oddali rundę przeciwnikom. Wynik 14-10 dawał coraz większe nadzieje na wygranie tej drugiej mapy. Mimo wszystko w kluczowym momencie znać o swoich umiejętnościach dał Krimz i wiadomo było już, że bez trzeciej, rozstrzygającej mapy się nie obejdzie. Wynik 16-10.

 

Na trzeciej lokacji de_cache, po stronie atakującej zaczęli Polacy, którzy zaatakowali środek i bombsite B. Nie spodziewali się tego przeciwnicy. Mimo świetnej postawy Neo, Fnatic udało się odbić bombsite i runda trafiła na ich konto. W czwartej rundzie wreszcie udało nam się zdobyć pierwszy punkt z szansą na kolejne, bowiem rundę eko rozgrywali nasi rywale! Mimo zdobytych trzech rund, naszym zawodnikom brakowało szczęścia. Zdecydowaną przewagę osiągnęli Szwedzi. Co ciekawe, Fnatic nie imponowało niczym ponad to, co reprezentowali biało-czerwoni. Pierwsza połowa mapy zakończyła się wynikiem 4-11 dla Skandynawów. Potrzebna była nam wygrana pistoletówka… Po zmianie stron szybko unicestwieni zostali na środku Virtusi. Osamotniony Snax jeszcze próbował zrobić coś na bombsite B. Niestety trudno było mu cokolwiek zdziałać poza tym, że zdobył jednego fraga. Awans do finału oddalał się coraz bardziej. Przy stanie 14-4 do głosu zaczęli dochodzi wreszcie Polacy! Świetna kontrola mapy, dobre ustawienie i celne strzały przyniosły naszych reprezentantom pięć rund z rzędu! To jednak nie uchroniło polskiej formacji przed przegraną. Ostatecznie mapa de_cache zakończyła się wynikiem 16-9 i Virtus.pro odpadło z turnieju. Mimo przegranej 2-1, Virtus.pro pokazało się na turnieju z bardzo dobrej strony. W wysokiej formie znajdowali się wszyscy zawodnicy naszej drużyny, co nie zawsze ostatnimi czasy się zdarzało.

Wojciech Podgórski

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze