Adamek o walce Kliczko - Fury: Kliczko nie miał niczego

Sporty walki
Adamek o walce Kliczko - Fury: Kliczko nie miał niczego
fot. PAP

Tomasz Adamek nie krył swojego zaskoczenia opisując na gorąco przebieg walki już byłego mistrza świata WBO/IBF oraz WBA Władymira Kliczko z Tysonem Fury, komentując także datę swojego powrotu na ring…

Przemek Garczarczyk: Jesteś zaskoczony przebiegiem i wynikiem walki Kliczko-Fury?

 

Tomasz Adamek: Bardzo. Na ringu w Düsseldorfie Kliczko nie miał niczego, z czego go znaliśmy. Tysonowi wystarczyło zawalczyć trochę więcej, niż poprawnie, żeby bez problemu wygrać walkę. To dla mnie największe zaskoczenie – że Fury nie musiał być znakomity, żeby pokonać takiego mistrza, jak Kliczko.

 

Kliczko - Fury. Skrót walki

 

Najwięcej komentarzy mediów amerykańskich dotyczy braku aktywności Władymira. Statystyki nie kłamią – zaledwie osiemnaście silnych ciosów Ukraińca dotarło celu. Mniej niż półtora na rundę. Strach?

 

Na pewno nie, bo… czego się miał niby bać Kliczko? Fury ani nie ma szybkiego ciosu, ani nie bije tak mocno, jak jego imiennik. Jest przeciętny, a do tego nie ma szczęki, co wiemy po jego walce z Cunninghamem. Słyszę w komentarzach, że zupełnie nie bił prawą. Prawda, ale dlaczego? Bo lewej nie miał zupełnie. Niby ręka wysunięta do przodu, ale nie było z niej żadnych znaczących ciosów. A jak się przez całe życie bije serią: lewa, prawa, to jak tej pierwszej zabraknie to jest problem. Do tego brak ciosów na korpus… Kliczko był wolny, zupełnie nie miał dynamiki. Nie wiem dlaczego przestał być jednej nocy tym,  którego wszyscy znaliśmy. Powiem ci jako pięściarz – czasami są takie wieczory w ringu, że nic ci się nie układa. Nic nie pasuje. Chcesz, wiesz jak to zrobić, a nie możesz. Pamiętam to z własnego doświadczenia.

 

Wiemy już, że Kliczko miał zapisane w kontrakcie prawo do rewanżu. Nawet natychmiastowego. Twoja opinia?

 

Czasówka dla Kliczki. Wygra przez nokaut, w parę rund. Dobrze, że Fury teraz dziękował Bogu za zwycięstwo.

 

Wiemy już oficjalnie, że wracasz na ring 2 kwietnia, na gali Polsat Boxing Night w Krakowie. Są już wstępne rozmowy, ale rywala poznamy później. Wiemy na pewno, że poprzeczka będzie znacznie wyżej, niż w ostatniej walce.

 

Na to jestem przygotowany. Takie jest obustronne porozumienie z telewizją Polsat. Dlatego będzie kolejne dziewięć tygodni w Osadzie Śnieżka na pełnych obrotach, gdzieś od połowy stycznia 2016 roku.  Zaczynam treningi już w tym roku, w Stanach pod okiem dr Kuby Chyckiego, z którym znakomicie pracowało nam się za pierwszym razem. Tak będzie do świąt. Później on wróci do Polski, ale po nowym roku, jak już powiedziałem, dołączę do niego w Łomnicy. Kibice się na mnie nie zawiodą.

Przemek Garczarczyk, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze