PGE Skra znów zagra w Łodzi

Siatkówka
PGE Skra znów zagra w Łodzi
fot. Cyfrasport

Po raz drugi w tej edycji Ligi Mistrzów siatkarze PGE Skry Bełchatów wystąpią w łódzkiej Atlas Arenie, gdzie we wtorek zmierzą się z belgijskim Knack Roeselare. Po dwóch kolejkach obie drużyny mają na koncie po trzy punkty.

Zdobyły je w pojedynkach z czeską Duklą Liberec, którą PGE Skra pokonała 3:0, a Knack Roeselare 3:1. Znacznie gorzej było w konfrontacjach z liderem grupy E Cucine Lube Civitanova, z którym wtorkowi rywale zgodnie przegrali po 1:3. Porażki z włoską drużyną bełchatowianie doznali w Atlas Arenie, gdzie zmierzą się też z belgijskim zespołem.

 

Ngapeth znowu szaleje! Niesamowity atak z "pierwszej" piłki (WIDEO)

 

Dotychczasowe wyniki w grupie E wskazują na to, że bezpośrednia rywalizacja PGE Skry z Knack Roeselare może przesądzić o tym, która z tych drużyn awansuje do fazy pucharowej. Bełchatowianie spodziewają się więc niezwykle zaciętej walki.

 

„Z perspektywy całej grupy jutrzejszy mecz na pewno jest bardzo ważny. Będziemy w pełni skoncentrowani i skupieni na tym spotkaniu, żeby zagrać jak najlepiej i osiągnąć zamierzony cel. Tym bardziej, że Roeselare to bardzo niebezpieczna drużyna. Trzeba mieć przy tym świadomość, że nam się zawsze z Belgami bardzo ciężko grało” – powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej kapitan PGE Skry Mariusz Wlazły.

 

Trudnej przeprawy spodziewa się również trener Falasca, który podkreślił jednak, że jego podopieczni grają coraz lepiej.

 

„Czeka nas bardzo ciężki mecz z drużyną, która co roku występuje w LM, a teraz ma m.in. nowego rozgrywającego, który gra szybką siatkówkę. My jednak z meczu na mecz jesteśmy coraz mocniejsi. Drużyna dobrze prezentuje się też pod względem fizycznym, choć lekkie problemy ze zdrowiem mają obecnie Srecko Lisinac, Nicolas Marechal i Israel Rodriguez” – powiedział Falasca.

 

Przed rozgrywkami z problemami zdrowotnymi zmagał się również Michał Winiarski, który z powodu urazu pleców miał kilkutygodniową przerwę w treningach. Dwa tygodnie temu pojawił się już jednak na boisku w przegranym meczu z włoskim liderem grupy E, a w miniony piątek znalazł się w wyjściowej szóstce podczas wygranego przez PGE Skrę 3:0 wyjazdowego meczu z Łuczniczką Bydgoszcz.

 

„Mój powrót do grania był spowodowany troszeczkę tym, że pojawiły się kontuzje wśród przyjmujących. Liczyłem, że nastąpi to trochę później. Wszystko poszło jednak na tyle sprawnie i dobrze, że nie odczuwałem żadnych dolegliwości związanych z plecami. Teraz wzmocniłem się jeszcze fizycznie i myślę, że jestem już na tyle gotowy do grania, żeby w niektórych elementach pomóc zespołowi. Jestem przeszczęśliwy, że mogłem zagrać cały mecz w Bydgoszczy, a jeszcze bardziej szczęśliwy z tego, że nic mi po nim nie jest. Czuję się świetnie” – powiedział Winiarski.

 

Wtorkowy pojedynek w Atlas Arenie obejrzy ok. 10 tys. widzów.

 

„Mecz jest dobrze rozreklamowany i Łódź wie, że będziemy tu grać. Na ten moment jest już ok. 8 tys. ludzi z biletami, które będą jeszcze sprzedawane w kasach. Frekwencja będzie więc bardzo wysoka. Jesteśmy dumni z tego, że mamy tak wiernych kibiców” – powiedział prezes bełchatowskiego klubu Konrad Piechocki.

 

Przypomniał też, że w fazie grupowej będzie to ostatni mecz PGE Skry w Łodzi, bo spotkanie z Duklą odbędzie się w Bełchatowie.

 

„Jeżeli jednak wyjdziemy z grupy, w co mocno wierzę, to w fazie pucharowej wrócimy do Łodzi” – zapowiedział Piechocki.

 

Mecz PGE Skry Bełchatów z Knack Roeselare rozpocznie się w łódzkiej Atlas Arenie we wtorek 1 grudnia o godzinie 18.00; transmisja - Polsat Sport.

RM, PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze