NBA: Double-double Gortata. Porażka Wizards z LA Lakers

Koszykówka
NBA: Double-double Gortata. Porażka Wizards z LA Lakers
fot. PAP

Marcin Gortat uzyskał 18 punktów i 10 zbiórek, a jego Washington Wizards w środowym meczu koszykarskiej ligi NBA przegrali u siebie z Los Angeles Lakers 104:108. To trzecie z rzędu double-double Polaka i szóste w sezonie. 31 pkt dla gości zdobył Kobe Bryant.

Spotkanie przy wypełnionych do ostatniego miejsca (20356 widzów – trzeci komplet w sezonie) trybunach hali Verizon Center w Waszyngtonie było pożegnaniem Kobe Bryanta ze stołeczną publicznością. 37-letni gwiazdor Lakers ogłosił, że jest to już jego ostatni sezon w karierze. Dzień wcześniej wystąpił ostatni raz w rodzinnej Filadelfii w przegranym meczu z Sixers, gdzie w 32 minuty zdobył 20 punktów.

 

NBA: Top 10 najlepszych zagrań listopada (WIDEO)

 

We wtorek zaprezentował się w stolicy jak za najlepszych lat. Oklaskiwany przez widownię po każdej swojej udanej akcji zdobył w 36 minut najwięcej punktów w sezonie - 31, w tym te dające prowadzenie i wygraną w najważniejszych momentach spotkania. Lakers, najsłabszy zespół Konferencji Zachodniej, odnieśli dopiero trzecie zwycięstwo w 18 meczach i przerwali serię kolejnych siedmiu porażek w lidze, ośmiu na wyjeździe i pięciu z ekipą Wizards.

 

Gortat grał 37 minut i zdobył 18 punktów, trafiając dziewięć z 14 rzutów z gry. Wszystkie te liczby są jego rekordami sezonu. Zebrał także osiem piłek w obronie i dwie w ataku, miał asystę, dwa przechwyty, blok, trzy straty i trzy faule. Dwukrotnie został zablokowany przez rywali. Był drugim strzelcem zespołu. Liderem gospodarzy był John Wall, który w drugim kolejnym spotkaniu przekroczył granicę 30 punktów. Tym razem zdobył ich 34, miał 11 asyst i siedem zbiórek, ale też pięć strat. Bradley Beal dodał 11 pkt i także pięć strat. W drużynie gości obok Bryanta wyróżnili się Jordan Clarkson – 18 pkt oraz Julius Randle – 15 i rekordowe w karierze 19 zbiórek.


"Czarodzieje", którzy dzień wcześniej po najlepszym swoim meczu w sezonie pokonali na wyjeździe lidera Konferencji Wschodniej Cleveland Cavaliers 97:85, tym razem znów zawiedli kibiców i trenera. Nie byli już tak skoncentrowani ani zdeterminowani, popełnili aż 23 straty (rywale 17). Trafili 23 z 31 rzutów wolnych (Lakers – 18 z 20).


W drugiej kwarcie przegrywali już 34:53, ale od tego momentu stopniowo odrabiali straty. Na przerwę schodzili przy wyniku 52:57, po trzech kwartach było 75:78. O wszystkim decydowała ostatnia odsłona. „Czarodzieje” wyszli na prowadzenie już po pierwszych dwóch akcjach i od tego momentu trwała walka kosz za kosz. Jeszcze 1.08 min przed ostatnią syreną po rzutach wolnych Walla, który w tym okresie zdobył 12 kolejnych punktów zespołu, prowadzili 99:98.

 

Wówczas Bryant trafił za trzy, a po odpowiedzi Gortata spod tablicy (101:101), ponownie umieścił piłkę w koszu z nieco bliższej odległości (101:103). Do końca meczu pozostawało 31 sekund. W kolejnej akcji Wall podał piłkę w ręce rywali i ci, faulowani, nie pozwolili sobie odebrać zwycięstwa, trafiając pięć z sześciu wykonywanych rzutów wolnych. Zwycięzcy zanotowali w tym meczu 43 procent skuteczności z gry, podczas gdy pokonani - 32. Wizards, mający obecnie bilans 7-9, najbliższe mecze rozegrają w piątek z Phoenix Suns i w niedzielę z Dallas Mavericks u siebie oraz w poniedziałek z Miami Heat na wyjeździe.

seb, PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze