AZS Częstochowa idzie w górę. Premierowe zwycięstwo!

Siatkówka

Siatkarze AZS Częstochowa długo musieli czekać na pierwsze zwycięstwo. Dopiero w ósmej kolejce PlusLigi przełamali złą passę i pokonali MKS Będzin 3:1.

Dla Akademików z Częstochowy to ewidentnie pechowy sezon. Po siedmiu kolejkach ekipa Michała Bąkiewicza miała tylko jeden punkt na koncie i zajmują ostatnie miejsce w tabeli. Drużyna z Będzina również nie radzi sobie w tym sezonie najlepiej. Podopieczni Tomasza Wasilkowskiego wygrali dotychczas tylko z AZS-em Politechnika i zdobyli jeden punkt w meczu z Jastrzębiem Zdrój.


W środę więcej powodów do radości mieli jednak fani z Częstochowy. Akademicy w końcu przełamali tę złą passę i wygrali na własnym boisku 3:1.

 

Kadziu Project: Paweł Papke o przebudowie kadry, szalonej PlusLidze i tęsknocie za boiskiem!


Częstochowianie ruszyli z dużym animuszem, jednak na reakcję ekipy z Będzina długo nie trzeba było czekać. Obie drużyny świetnie radziły sobie zarówno w ofensywie, jak i w ofensywie. Przy stanie 5:4 dla gospodarzy nikt nie chciał zakończyć akcji - w jednej akcji piłka przeleciała nad siatką aż pięć razy. Podopieczni Michała Bąkiewicza zdołali jednak dość szybko objąć prowadzenie, którego nie zamierzali już oddać. Dobre przyjęcia, świetne rozegrania zarówno na lewe, jak i na prawe skrzydło dały siatkarzom z Częstochowy zwycięstwo w pierwszym secie 25:19.


Mimo wszystko pierwsza partia była wyrównana, czego nie można powiedzieć o początku drugiego seta, gdzie gospodarze szybko objęli prowadzenie 3:0, a przy pierwszej przerwie technicznej było już 8:4. Po raz kolejny świetnie radził sobie Bartłomiej Lipiński, jednak 19-latek mógł cały czas liczyć na wsparcie kolegów. Przy kolejnej przerwie technicznej przewaga była już trochę mniejsza, ale podopieczni Tomasza Wasilkowskiego wciąż nie mieli powodów do radości - 16:14. To nie trwało długo. Świetny atak Macieja Pawlińskiego i as serwisowy Michała Kamińskiego doprowadziły do remisu 18:18. Do samego końca było nerwowo przy ul. Żużlowej. Najpierw rewelacyjny blok na Stanisławie Wawrzyńczaku, a następnie atak z lewego skrzydła Pawlińskiego i będzinianie wygrali 25:23.


Kolejna partię znów lepiej rozpoczęli gospodarze. Ekipa Michała Bąkiewicza szybko wyszła na prowadzenie i nie zamierzała już oddać prowadzenia, choć trzeba przyznać że pomogli im w tym będzinianie. Najpierw Michał Żuk zaserwował w siatkę, następnie Kamiński zaatakował w aut i AZS Częstochowa objął prowadzenie 2:1 (25:20 w trzecim secie).


Niesamowicie zdeterminowani częstochowianie w trzecim secie już nie dali sobie zagrozić. Choć początek znów był wyrównany, to w końcówce był to już teatr jednego aktora. As serwisowi Lipińskiego, kilka błędów drużyny z Będzina i AZS Częstochowa odniósł pierwsze zwycięstwo w sezonie (25:19). Najlepszym zawodnikiem spotkania został Rafael Redwitz. Tym samym Effector Kielce pozostaje jedyną drużyną, która w tym sezonie nie odniosła jeszcze zwycięstwa.

AZS Częstochowa - MKS Będzin 3:1 (25:19, 23:25, 25:20, 25:19)

 

AZS Częstochowa: Wawrzyńczyk, Szalacha, Redwitz, B. Lipiński, Buniak, Patak, Stańczak (libero) oraz Kowalski, Polański

 

MKS Będzin: Kamiński, Pawliński, Baczkała, Warda, Żuk, Peacock, Kaczmarek (libero) oraz P. Lipiński, Piotrowski, Laane, Peszko

ko, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze