Włoszczowska: Wierzę, że stać mnie na złoto w Rio

Inne

- Jadę do Rio z myślą o podium. Wierzę w to, że stać mnie na to, żeby igrzyska wygrać. (...) Kolarstwo staje się coraz czystszym sportem, jeśli nie najczystszym - mówi w Od(s)powiedzi Olimpijczyka w cyklu Przepraszam, którędy do Rio Maja Włoszczowska. Przygotowania do Rio i temat niedozwolonego dopingu zdominowały drugą część rozmowy z wicemistrzynią olimpijską w kolarstwie górskim.

Oto niektóre wypowiedzi Mai Włoszczowskiej:

 

„Doping - na pewno w kolarstwie głośny temat. Mamy to szczęście, że władze Międzynarodowej Unii Kolarskiej (UCI) jako jedne z niewielu naprawdę mocno walczą z dopingiem. Kolarstwo staje się coraz czystszym sportem, jeśli nie najczystszym. Owszem sportowcy są łapani na dopingu i o tym świat słyszy. W wielu innych dyscyplinach zdecydowano się o tym po prostu nie mówić i chować te sprawy gdzieś za zamkniętymi drzwiami.”

 

Włoszczowska: Na igrzyska w Londynie wybierałam się po złoto

 

„W kolarstwie górskim mamy lepszą sytuację niż szosa. Nie ścigamy się po górach przez trzy tygodnie. Mamy jeden wyścig w tygodniu i zdecydowanie więcej czasu, żeby się zregenerować. Nie wyobrażam sobie, jak można trzy tygodnie w górach w ciężkich warunkach pogodowych przetrwać. To są naprawdę duże obciążenia dla organizmu.”

 

„Medal olimpijski jest moim największym sukcesem sportowym. Tam wszystko szło jednak zgodnie z planem i nie wymagało ode mnie aż takiego hartu ducha. Owszem różne wyrzeczenia, dieta, treningi, ale to nie było nic takiego ekstremalnego. Dużo większego zacięcia wymagało ode mnie połączenie kariery sportowej ze studiami. Na moim kierunku studiów zaczynało nas 120 osób, a skończyło około 30. To pokazuje, jak trudne były to studia nawet dla osób, które nie miały innych zajęć, a ja jeszcze musiałam je połączyć z profesjonalnym uprawianiem sportu.”

 

„Jadę do Rio z myślą o podium, wierzę w to, że stać mnie na to, żeby igrzyska wygrać, ale tak samo stać na to około 10 innych zawodniczek na świecie, a to jest tylko jeden wyścig, wiele się może wydarzyć. Oprócz świetnej formy, trzeba mieć jeszcze masę szczęścia. Jedyne co mogę zrobić, to po prostu dać z siebie wszystko, a co z tego wszystkiego wyjdzie, przekonamy się 20 sierpnia.”

 

„Medal w Rio to bardziej cel niż marzenie. Życie nauczyło mnie tego, że nie zawsze dostaje się to, czego się chce… Bardzo wierzę, że stać mnie na ten medal i go zdobędę, ale może się tak zdarzyć, że dziewczyny ze świata niestety, ale będą lepsze i tyle. Wówczas z całą pewnością nie będę płakać, że się nie udało. Po prostu trzeba to będzie przyjąć na swoje barki. Aczkolwiek oczywiście tego nie zakładam i będę zacięcie walczyła, żeby stanąć na podium.”

 

Druga część wywiadu z Mają Włoszczowską w załączonym materiale wideo. Pierwsza do zobaczenia TUTAJ. Poniżej oryginalna od(s)powiedź w wersji pisanej.

 

Aleksandra Szutenberg, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze