PŚ w skokach: Skład na konkursy w Niżnym Tagile bez zmian
W Niżnym Tagile w weekend rozegrane zostaną dwa konkursy indywidualne Pucharu Świata w skokach narciarskich. Polacy wystąpią w takim samym składzie jak w Kuusamo i Lillehammer.
Przed wylotem do Rosji kadra Polski prowadzona przez Łukasza Kruczka zaplanowała dwa treningi na zakopiańskiej Wielkiej Krokwi.
Morgenstern drugim Małyszem! Tyle że... nadal w przestworzach
Już po pierwszym treningu sztab szkoleniowy poinformował, że w Niżnym Tagile wystąpią: Stefan Hula, Maciej Kot, Dawid Kubacki, Klemens Murańka, Kamil Stoch, Jan Ziobro i Piotr Żyła.
Kruczek powiedział, że skład był właściwie już ustalony wcześniej, a trening był tylko kwestią potwierdzającą ten wybór. - Mamy trochę ograniczone możliwości z racji tego, że wyjeżdżamy na różne zawody wszystkimi grupami i to niemal w jednym czasie. Np. dobrze skacze Andrzej Stękała, ale wystartuje w Pucharze Kontynentalnym, więc po zawodach w ten weekend będziemy dokonywać ewentualnych korekt na kolejny PŚ.
Szkoleniowiec był bardzo zadowolony z przebiegu pierwszego treningu. - Gdy zawodnicy tak będą skakali w zawodach pucharowych, to nie musimy się kompletnie niczym martwić - stwierdził krótko.
Podobnego zdania był Stoch. - Wszystko było w porządku - warunki bardzo dobre i skocznia super przygotowana, no i sądząc po dzisiejszych skokach forma też jest niezła. To cieszy, więc fajnie się podczas tego treningu bawiłem - podkreślił zawodnik zakopiańskiego klubu Eve-nement.
Dodał, że to będzie jego pierwszy konkurs w Niżnym Tagile. - Nie miałem tam okazji spróbować swoich sił, ale generalnie Rosja jest pod względem wyników dosyć dla mnie przyjazna, więc jestem dobrej myśli. Nie składam jednak żadnych obietnic, ani nie jadę z jakimiś wielkimi nadziejami, ale po prostu chcę tam jak najlepiej wykonać swoją pracę, a przede wszystkim cieszyć się tym, co robię - podkreślił skoczek z Zębu.
Podczas wieczornego treningu testowane będą m.in. nowe kombinezony. - Te dodatkowe spokojne skoki w dobrych warunkach i na śniegu oraz testy sprzętu to jest dla nas niezwykle istotna rzecz, zwłaszcza gdy pogoda nie pozwala na przeprowadzenie oficjalnych treningów tuż przed zawodami - wyjaśnił Kruczek.
Konkursy na skoczni Aist odbędą się po raz drugi. W ubiegłym roku wygrali Norweg Andres Fannemel i prowadzący obecnie w klasyfikacji generalnej PŚ Niemiec Severin Freund.
Komentarze