NBA: Warriors wrócili na zwycięską ścieżkę

Koszykówka
NBA: Warriors wrócili na zwycięską ścieżkę
fot.PAP/EPA

Koszykarze Golden State Warriors, którzy w sobotę doznali pierwszej porażki w tym sezonie ligi NBA, w środę wrócili na zwycięską ścieżkę. Obrońcy tytułu rozbili we własnej hali Phoenix Suns 128:103. Klay Thompson zdobył dla "Wojowników" 43 punkty.

Mecz wyrównany był tylko w pierwszej kwarcie, po której to goście prowadzili dwoma punktami. Warriors podkręcili tempo i po trzech częściach gry wygrywali 105:65. Później na parkiecie przebywali już tylko rezerwowi.

 

Rekord sezonu i double-double Gortata

 

Thompson aż 27 pkt zdobył w samej tylko trzeciej kwarcie. W całym spotkaniu ośmiokrotnie trafił za trzy. Stephen Curry dodał 25 pkt, a triple-double zanotował Draymond Green - 16 pkt, 11 zbiórek i 10 asyst. - Grając przeciwko Warriors nie możesz sobie pozwolić na najmniejsze błędy. Dobrze sobie radziliśmy przez 18 minut, ale mecz trwa 48. Jak tylko zaczynasz się mylić, oni błyskawicznie to wykorzystują - powiedział trener Suns Jeff Hornacek.

 

Na przeciwległym biegunie jest ekipa Philadelphia 76ers, która ma na koncie jedno zwycięstwo i 26 porażek. Tym razem w Atlancie uległa Hawks 106:127.

 

W środę jak za najlepszych lat zagrał Dwyane Wade. Blisko 34-letni zawodnik zdobył 28 pkt, trafiając 13 z 17 rzutów z gry. Jego Miami Heat pokonało na wyjeździe Brooklyn Nets 104:98. Wśród pokonanych wyróżnił się Brook Lopez - 26 pkt (12/16 z gry). - W poniedziałek w meczu z Atlanta Hawks miałem mnóstwo świetnych okazji strzeleckich, a trafiłem tylko trzykrotnie. Powiedziałem kolegom przed starciem z Nets, że tym razem to się nie powtórzy - przyznał Wade.

 

Znów błysnęła młoda gwiazda New York Knicks - Kristaps Porzingis. 20-letni Łotysz tym razem nie imponował skutecznością (11 pkt), ale za to świetnie grał w obronie notując aż siedem bloków. Knicks pokonali we własnej hali Minnesota Timberwolves 107:102. - Siedem bloków oznacza, że siedmiokrotnie pozbawił rywali szans na zdobycie punktów. To znacznie ważniejsze niż gdyby trafił do kosza o jeden rzut więcej - komplementował podopiecznego trener Derek Fisher.

 

Dla nowojorczyków 29 pkt zdobył Arron Afflalo, 20 pkt dołożył Carmelo Anthony, który miał też 15 zbiórek. W ekipie "Leśnych Wilków" najlepszy był Karl-Anthony Towns - 25 pkt i 10 zbiórek. Minionej nocy grała także drużyna Marcina Gortata. Washington Wizards ulegli na wyjeździe San Antonio Spurs 95:114. "Czarodzieje" z bilansem 10-14 zajmują 12. miejsce w Konferencji Wschodniej.

 

Polski środkowy zagrał dobry mecz. Przebywał na parkiecie 40 minut i uzyskał 20 punktów oraz 10 zbiórek. Trafił dziewięć z 15 rzutów z gry i obydwa wolne. Miał także trzy bloki, dwie asysty, przechwyt i stratę.

A.J., PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze