Gala w Łomiankach: Gdzie te chłopy?

Sporty walki
Gala w Łomiankach: Gdzie te chłopy?
fot. TYMEX Boxing Promotion

Tego jeszcze w polskim zawodowym boksie nie było. O jakości gali w Łomiankach stanowić będą trzy walki pań. Nie jestem przeciwnikiem kobiecego boksu, co więcej byłem jednym z pierwszych, który przed laty pisał, że nasze panie poradzą sobie w ringu, szczególnie jak mają talent Agnieszki Rylik czy Iwony Guzowskiej. Bo to one przed laty przecierały szlak i oczywiście poradziły sobie znakomicie. Co więcej, zapracowały na status gwiazd.

Nie wiem co ze swoją szansą zrobią te, które teraz walczą, ale  z pewnością obie Ewy, Brodnicka i Piątkowska, uczestniczki ostatniego Polsat Boxing Night, są już rozpoznawalne, a to dużo. Ta druga pod koniec listopada została mistrzynią Europy, ta pierwsza stoczy pojedynek o taki tytuł właśnie w Łomiankach, w najbliższą sobotę.


Obok niej zobaczymy też Karolinę Łukasik i mającą polskie obywatelstwo Ukrainkę, Saszę Sidorenko. Łukasik, to była mistrzyni świata kategorii junior średniej. We wrześniu wróciła na ring po siedmioletniej przerwie, teraz walczyć będzie z Bułgarką Borisławą  Goranową. A Sidorenko, medalistka mistrzostw Europy w boksie amatorskim, zmierzy się z twardą dziewczyną ze Śląska, Kariną Kopińską.

 

Gala w Łomiankach: Brodnicka nieznacznie cięższa od Philips


Łukasik i Ukrainka będą faworytkami, bo obie wiedzą na czym sztuka walki na pięści polega. Leworęczna, mierząca 184 cm Polka wygrała 11 zawodowych walk (3 przed czasem), przegrała tylko raz, po bardzo wyrównanym pojedynku w mistrzowskiej walce z Jisselle Salandy z Trinidau i Tobago, na jej terenie. Stawką w tym starciu było sześć tytułów światowych. Dziewięć miesięcy później, 4 stycznia 2009 roku, Salandy zginęła w wypadku samochodom na przedmieściach Port of Spain.


Nieporównywalnie mniejsze, zawodowe doświadczenie ma Sidorenko. Na profesjonalnym ringu pokazała się do tej pory tylko raz, w kwietniu w Legionowie, więc pojedynek z Kariną Kopińską (4-9-3, 1KO) wcale nie musi być dla niej spacerkiem. Tym bardziej, że zawodniczka z Rudy Śląskiej potrafi się bić, co pokazuje najczęściej przed zagraniczną widownią, więc Sasza musi uważać.


Ale to nie ona czy Łukasik będzie gwiazdą sobotniego  wieczoru. W roli tej wystąpi niepokonana na zawodowych ringach, Ewa Brodnicka (9-0, 2KO), która w walce o pas mistrzyni Europy w wadze lekkiej spotka się z 22 letnią Belgijką Elfi Philips (6-2-3, 2KO). I powinna dać radę, jest większa, silniejsza i więcej potrafi. Ale pojedynek może być ciekawy. Philips lubi atakować, bije seriami, jest dość szybka i nie unika twardej konfrontacji, ale mało prawdopodobne, by to ona wróciła do domu z mistrzowskim pasem.

Janusz Pindera, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze