Kita: Chciałem kupić Wisłę Kraków, ale Cupiał nawet się ze mną nie spotkał

Piłka nożna
Kita: Chciałem kupić Wisłę Kraków, ale Cupiał nawet się ze mną nie spotkał
fot. Polsat Sport

W Paryżu Roman Kołtoń spotkał się z właścicielem FC Nantes Waldemarem Kitą. – Kiedyś planowałem kupić Wisłę Kraków. Chciałem porozmawiać z Bogusławem Cupiałem, ale on wysłał do mnie adwokata, który podał zbyt wysoką cenę. Zrezygnowałem i za te same pieniądze kupiłem klub we Francji – powiedział Polsatsport.pl szef klubu z Ligue 1.

Kita od początku lat 70. mieszka we Francji. Szczecinianin przez dekady święcił sukcesy w biznesie. Był twórcą potężnej firmy specjalizującej się produkcji sprzętów okulistycznych i ortopedycznych, którą w 2006 roku sprzedał za 180 mln euro! Od niedawna inwestuje w swoją kolejną firmę z branży medycyny estetycznej. Niemałe są także związki Kity z futbolem. W latach 1998-2001 był prezesem występującego w lidze szwajcarskiej Lausanne Sports. W 2007 roku kupił za 10 mln euro FC Nantes. W paryskiej siedzibie Kity przy Avenue Foch gościł dziennikarz Polsat Sport Roman Kołtoń.

 

CF: Polski gwizdek na Euro. Marciniak posędziuje finał?

 

- Szukałem klubu, gdzie jest akademia. Uważam, że to ważne, by nauczać, mieć kulturę futbolu i szkoły. No i trafiło na Nantes. Nantes było kiedyś taką dzisiejszą Barceloną. O moim majątku nie rozmawiajmy, ale przyznaję, że klub był drogi. Jeszcze droższe jest utrzymanie. Na szczęście od dwóch, trzech lat już niczego nie dokładam - powiedział Kita Polsatsport.pl.

 

Roman Kołtoń: To prawda, że chciał Pan kupić Wisłę Kraków? To było przed zakupem FC Nantes?

 

Waldemar Kita: Tak. To było wtedy, gdy sprzedałem swoją spółkę (w 2006 roku Kita sprzedał Amerykanom firmy Cornéal – przyp. red.). Dowiedziałem się, że Wisła jest do kupienia. Chciałem się spotkać z panem Cupiałem, bo uważam, że od niego mogłem się dowiedzieć najwięcej, ale prezes wysłał do mnie tylko prawnika. Ten powiedział mi, ile Cupiał sobie życzy. Oczywiście to było za dużo, więc za te same pieniądze kupiłem klub we Francji.

 

Świetnie Pan zna Grzegorza Krychowiaka, który do Francji przyjechał jako nastolatek. Grzesiek nie przebił się w Bordeaux, ale dostał za to szansę na grę w Nantes (w sezonie 2011/12).

 

Wydaje mi się, że bardzo się tu pokazał. Nantes było wówczas w drugiej lidze i jestem pewien, że gdybyśmy wtedy awansowali do Ligue1, to Grzesiek by tu został. Nasze mecze były pokazywane w telewizji: wszyscy więc widzieli kim jest, jak gra, jaki ma charakter, jaki ma styl. Krychowiak miał talent, ale i ambicję. Poprzeczkę ustawił sobie bardzo wysoko.

 

Całą rozmowę z Waldemarem Kitą zobacz w materiale wideo.

Roman Kołtoń, seb, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze