Dziwny rok siatkówki. 2015 rok w wydaniu reprezentacyjnym

Siatkówka

Ciężko podsumowywać ostatnie miesiące naszych reprezentacji – z jednej strony zarówno panie Jacka Nawrockiego, jak i panowie Stephana Antigi nie osiągnęli wyznaczonych celów. Z drugiej, zwłaszcza ci drudzy, grali znakomitą siatkówkę w trakcie Pucharu Świata, mimo odejścia kilku ważnych zawodników, mistrzów świata z 2014 roku.

Jakże niewiele różni mistrzów od przegranych, lub przynajmniej od tych, którzy nie osiągnęli wyznaczonego celu, pokazał 2015 rok. Po niezapomnianym mundialu, który zakończył się we wrześniu minionego roku, szybko zostaliśmy sprowadzeni na ziemie.

Łzy z brązie

Łez naszych siatkarzy z podium Pucharu Świata nie zapomnimy długo. - Chyba nigdy wymarzę z pamięci tego uczucia. To największa porażka w mojej karierze i nie chciałbym nigdy więcej czuć czegoś takiego – opowiada Fabian Drzyzga, rozgrywający reprezentacji i Asseco Resovii Rzeszów.

 

Thug Life chłopaka z Pucka, poker i... wywrotka Kadzia! Zabawne kulisy przygotowań Czarnych Radom

Jak więc oceniać ostatnie miesiące w wykonaniu naszej reprezentacji, a w zasadzie pół roku, które siatkarze Antigi spędzili w drodze między Ligą Światową, Pucharem Świata, a mistrzostwami Europy?

Nasi eksperci, jak i sami zawodnicy są zgodni – to nie był stracony rok. Szybko, bezboleśnie i udanie zastąpiono tych, którzy odeszli po mundialu: Michała Winiarskiego, Pawła Zagumnego, Mariusza Wlazłego – MVP mistrzostw świata, Krzysztofa Ignaczaka, czy Karola Kłosa, który był długo kontuzjowany. A przecież to aż czterech z sześciu podstawowych zawodników poprzedniego roku, cztery fundamenty ekipy mistrzowskiej.

Fenomenalna zmiana

W dodatku do drużyny wrócił Bartosz Kurek, który tym razem miał występować na nowej-starej pozycji – atakującego. Trener Antiga nie ma wątpliwości: - Ta zmiana była fenomenalna! Bartek nie jest jeszcze tak skutecznym i wszechstronnym atakującym jak Matthew Anderson, ale cały czas robi postępy i z każdym tygodniem staje się coraz lepszy – podkreśla selekcjoner biało-czerwonych.

Także komentatorzy Polsatu podkreślają, że to był jeden z największych plusów minionego sezonu. - To była niełatwa zmiana. Może nie nazwałbym tego eksperymentem, ale jednak wymagała odpowiedniego poświęcenia ze strony Bartka i jego kolegów – zaznacza Wojciech Drzyzga.

Teraz trener Antiga jest pewien, że to właśnie porozumienie na linii Fabian Drzyzga i Grzegorz Łomacz, a Kurek będą kluczem do dobrej gry całej drużyny w turnieju kwalifikacyjnym w Berlinie. A to wydaje się być celem na nowy rok kalendarzowy – awans do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro to konieczność.

Nieudany rok

Biorąc pod uwagę termin, rywali i natłok meczów (pięć w sześć dni), w Berlinie czeka naszych mistrzów świata szalenie trudne zadanie. Jeszcze gorsze mają przed sobą jednak panie z ekipy Nawrockiego. Reprezentacja pań w minionych miesiącach gładko przegrała 0:3 finał zaplecza Grand Prix w Lublinie z Holandią i także z Pomarańczowymi 1:3 w ćwierćfinale mistrzostw Europy. To nie był więc udany rok biało-czerwonych pań. I nie zmienia tej oceny fakt zdobycia srebrnych medali Igrzysk Europejskich w Baku.

Teraz panie także powalczą o igrzyska – one stawią się w Ankarze, aby jako jedna z ośmiu ekip starać się o przepustkę do igrzysk w Brazylii.

Prezenty dla nas wszystkich

Najpierw jednak przed wszystkimi czas Świąt Bożego Narodzenia z najbliższymi a potem powrót do Szczyrku i Spały na ostatnie szlify przed turniejami w Berlinie i Ankarze. Wierzycie jeszcze w Świętego Mikołaja? My cały czas chcemy być dziećmi i prosimy go o prezenty... Możliwie już w styczniu.

 

Zobaczcie podsumowanie w załączonym materiale wideo.

Marcin Lepa, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze