Servaas w Kulisach Sportu: W sporcie chcę być najlepszy, w biznesie nie muszę
Przyjechał do Polski ponad 20 lat temu. Nazywany "Królem Lumpeksów" Holender lubi dzielić się swoim majątkiem i jest głównym sponsorem i prezesem Vive Tauron Kielce. Kto? Oczywiście Bertus Servaas, który był gościem Romana Kołtonia w "Kulisach Sportu".
Roman Kołtoń: Przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę, będziem Polakami.... Zna Pan tę strofę?
Bertus Servaas: Oczywiście. Zawsze mam problem, kiedy Polska gra z Holandią, bo wtedy musze śpiewać dwa hymny z rzędu.
Piłka ręczna w 2015. Rok pięknych mundiali
Pańska firma jest największym dostawcą odzieży używanej w Polsce. Czy liczy się Pan w skali Europy?
Myślę, że jesteśmy w pierwszej trójce, ale staramy się być na pierwszym miejscu. Choć ja nie mam takich ambicji, aby być najlepszy w biznesie. Co innego w sporcie. Tam chcę być najlepszy, ale w przypadku firmy nie ma co tak ryzykować.
Odbudowując biznes w Kielcach postanowił Pan kupić klub piłki ręcznej. Jak to było?
Ja nie jestem właścicielem klubu, tylko głównym sponsorem i prezesem. To też był przypadek.
A miał Pan wcześniej do czynienia z piłką ręczną?
Szczerze mówiąc, to nawet nie wiedziałem, co to jest. Po raz pierwszy na meczu byłem w Kielcach. Zaprosił mnie tam jeden z biznesowych partnerów. Później automatycznie ktoś mnie zaprosił do zarządu, wówczas dałem jakieś małe pieniądze. Później, kiedy Kolporter rezygnował, klub był w patowej sytuacji. Postawiłem jednak warunek, że chcę, aby ta współpraca przebiegała według mojej wizji. Ten klub miał już historię, fundamenty, kibiców. My mogliśmy tylko pomóc w rozwoju.
Cała rozmowa z Bertusem Servaasem w załączonym materiale wideo.
Komentarze