Wiktorowski: Wynik w Rio będzie dużo lepszy niż w Londynie

Inne

Rankingi z 6 czerwca 2016 roku zadecydują o tym, którzy tenisiści przystąpią do walki o medale olimpijskie w 2016 roku. Na dziś spośród reprezentantów Polski pewna gry w Rio może być tylko Agnieszka Radwańska. – W Rio będzie dużo lepszy wynik niż w Londynie – specjalnie dla Polsatsport.pl prognozuje jej trener – Tomasz Wiktorowski.

Podczas igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro podobnie jak przed czterema laty w Londynie rozdanych zostanie pięć kompletów medali: w grze pojedynczej kobiet i mężczyzn, w grze podwójnej kobiet, mężczyzn oraz mikstach. W 2012 roku na olimpijskich arenach oglądaliśmy siedmioro reprezentantów Polski. Meczów wygrali łącznie dwa. Ula Radwańska w pierwszej rundzie singla i wraz z siostrą – Agnieszką  - pierwsze spotkanie debla pań. W Rio mimo iż reprezentacja Polski może okazać się skromniejsza, wynik ma być lepszy…

 

Radwańska zdradza swoje sekrety! „Miałam już dość…”


Aga na bank; Jerzy, Ula i Magda muszą walczyć

 

W turniejach singlowych zobaczymy po 64 zawodników i zawodniczki, maksymalnie czterech z jednego kraju. Zgodnie z teorią oficjalnych zasad kwalifikacji 56 z nich zostanie wyłonionych na podstawie rankingów ATP i WTA na dzień 6 czerwca 2016 roku. Realnie liczba tenisistów wyłonionych z rankingu może być jednak o kilka osób większa. Kwalifikujący się zawodnicy będą musieli spełnić dodatkowo wymóg występów w Pucharze Davisa lub Pucharze Federacji (tenisista/tenisistka musi wystąpić w tych rozgrywkach przynajmniej 3 razy podczas czteroletniego cyklu olimpijskiego w tym przynajmniej raz w 2015 lub 2016 roku). W związku z tym kryterium o grze w igrzyskach będą mogli myśleć nawet zawodnicy plasujący się w rankingu około 80. pozycji.  Zgodnie z zestawieniem z końca 2015 roku w turniejach indywidualnych zobaczylibyśmy Agnieszkę Radwańską (5m.) i Jerzego Janowicza (57m.). O ile Polka jest już praktycznie pewna występu w Rio, o tyle łodzianin w pierwszej połowie roku będzie musiał zaprezentować się z dobrej strony, by nie stracić premiowanej awansem pozycji.


- Tak naprawdę wszystkiego dowiemy się na początku roku. Jurek ma potencjał, żeby na stałe utrzymywać się na pozycji dającej kwalifikację. To wiemy wszyscy. Musi się jednak najpierw wyleczyć, a potem trochę potrenować, żeby przygotować się do solidnej rywalizacji już po Australii. Z tego, co wiem ma teraz problem z plecami i oby to trwało jak najkrócej, bo ten czas off- season jest dla tenisistów kluczowy. To jest jedyny czas, kiedy można zrobić formę, którą się potem podtrzymuje. Potencjał Jurek ma. Nie trzeba być fachowcem, żeby to wiedzieć  – tłumaczy Tomasz Wiktorowski.


Kolejne w kolejce z rankingów singlowych są aktualnie 90. Magda Linette i 94. Urszula Radwańska. Ta pierwsza nie spełniła jednak jeszcze kryterium występów w barwach reprezentacyjnych w Fed Cupie. - Ula będzie walczyć, aczkolwiek ma utrudnioną sytuację przez kontuzję kolana, której też nabawiła się w czasie off- season. Magda Linette… myślę, że jeżeli będzie kontynuowała dobrą passę połączoną z pozytywnym nastawieniem, jakie ostatnio prezentowała, to jak najbardziej ma spore szanse. Bardzo jej kibicuję, mimo, że nie grała w meczach reprezentacji, to wydaje mi się, że przekroczyła ten próg i będzie grała i w turniejach indywidualnych i w reprezentacji i zakwalifikuje się na igrzyska – prognozuje trener starszej z sióstr Radwańskich.


„Matka” na dobrej drodze


W turniejach debla zaprezentują się po 32 duety, maksymalnie dwa z jednego kraju. Miejsce w nich wraz z partnerami z reprezentacji mają zapewnione tenisiści z pierwszych „10” rankingów” ATP i WTA. Kolejnych czternaście dwójek utworzą najlepsi tenisiści rankingu kombinowanego – singlowego lub deblowego w zależności od tego, który będzie lepszy. Po osiem ostatnich miejsc przyznanych zostanie wedle uznania światowej federacji tenisa ITF.


Na koniec 2015 roku na bardzo dobrej ósmej pozycji wśród deblistów plasuje się Marcin Matkowski.


- „Matka” powinien mieć kwalifikację zapewnioną. A deblistki – trudno mi powiedzieć – Klaudia Jans-Ignacik bardzo dużo punktów będzie bronić na początku roku. Początek zeszłego sezonu miała fantastyczny, niestety tamte punkty nie zaliczą się do rankingu branego pod uwagę na igrzyska… - kontynuuje rozważania były kapitan reprezentacji Polski.


Do turnieju miksta, w którym wystartuje 16 duetów, będą mogli zgłosić się tenisiści występujący w tych samych barwach, którzy wywalczą kwalifikację do turnieju singlowego lub deblowego. Przy wyborze duetów brany będzie ich ranking. I znowu w zawodach będą mogły wziąć udział maksymalnie dwie pary z jednego kraju.


Będzie lepiej. Dużo lepiej


Tradycyjnie największe nadzieje związane z występem polskich tenisistów w Rio, będziemy pokładać w Agnieszce Radwańskiej. Co prawda, do tej pory na igrzyskach w Pekinie i w Londynie nie poszło jej najlepiej, jednak jak sama podkreśla do trzech razy sztuka.


- Igrzyska są zaraz po Wimbledonie. 2012 to był ten rok, kiedy osiągnęłam tam swój pierwszy finał. Na słabszy występ w Londynie nałożyło się kilka czynników– mało odpoczynku, mniej treningu, mniej przygotowania. To były jednak mecze na stykach i mogłam je wygrać. Nauczeni doświadczeniem będziemy się starać do Rio lepiej przygotować. Zrobię wszystko, żeby tak było. Miejmy nadzieję, że do trzech razy sztuka, że będzie lepiej, z resztą gorzej niż ostatnim razem być nie może – obiecała w od(s)powiedzi olimpijczyka (cała rozmowa do zobaczenia TUTAJ – hiperlink do od(s)powiedzi) najlepsza polska tenisistka w historii.


Cały rok pod igrzyska i wielkoszlemowy Wimbledon obiecuje podporządkować także jej trener.


- Z najwyższą formą będziemy starali się wcelować w okolice Wimbledonu i jesteśmy w stanie to przeciągnąć do igrzysk w Rio. To będzie dla nas kluczowy moment. To nie znaczy, że odpuszczamy Paryż, albo US Open, ale jeżeli będziemy mieli z czegoś zrezygnować, to będziemy starali się wszystko dopasować tak, żeby forma optymalna przyszła na Wimbledon i igrzyska. Te turnieje są dla nas zdecydowanie najważniejsze w tym roku i to na nich Agnieszka ma prezentować najwyższą formę – podkreślił Wiktorowski w wywiadzie dla Polsatsport.pl.


Szkoleniowiec, który prowadził Radwańską już podczas igrzysk w Londynie zna powód jej słabszych występów na poprzednich igrzyskach.


 - W Pekinie Agnieszka miała jeszcze mało doświadczenia. W Londynie nastąpił spadek spowodowany fantastycznym wynikiem osiągniętym chwilę wcześniej.  To była taka kara za finał Wimbledonu. Jeszcze młoda wtedy zawodniczka przełamała bariery, których nigdy wcześniej nie pokonywała, do których nigdy wcześniej się nie zbliżyła. Ćwierćfinały były najlepszymi wynikami Agnieszki w wielkich szlemach. A wtedy w Wimbledonie przeszła przez fazę ćwierćfinałową w sposób fenomenalny. Po nieprawdopodobnym, genialnym meczu pokonała Angelikę Kerber i zagrała w finale w meczu o numer jeden, w meczu o wygranie swojego pierwszego wielkiego szlema i pokonanie Sereny Williams – czyli żywej legendy. Dopiero jej uległa w samym finale. To był naprawdę szczyt emocji, który Agnieszka wtedy osiągnęła – tłumaczy Wiktorowski. - I zwykle zawsze jest tak, że po takich momentach jest droga tylko w dół.  Oczywiście możemy rozpatrywać to wielopłaszczyznowo. Mimo tego, że zdawaliśmy sobie sprawę, że trzeba ją było budować i już myśleć o kolejnych turniejach, to nie udało się utrzymać odpowiedniego pułapu przede wszystkim  emocjonalnego , a tenis jest sportem bardzo związanym z emocjami. Co za tym idzie nie udało się  utrzymać ani odpowiedniego poziomu technicznego, taktycznego ani fizycznego. Zaraz po Wimbledonie mieliśmy zbyt długi czas rozprężenia, samozadowolenia i szczęścia z tego, co się wydarzyło. Przygotowania przepracowaliśmy na 100% i tylko ci, co z nami wtedy byli, wiedzą jak bardzo było to dla nas ważne. Natomiast  nie udało się osiągnąć takiego poziomu, jak trzy tygodnie wcześniej w Wimbledonie. Nauczeni tamtymi doświadczeniami i też doświadczeniami z poprzedniego sezonu, możemy przypuszczać, że wynik w Rio będzie dużo lepszy i na to stawiamy. Położymy całkowity nacisk na ten okres sezonu, na tamten czas. Mamy nadzieje, że to wszystko zaowocuje dobrym wynikiem – kończy z nadzieją.

 

W skrócie:


Cel: 8-9 tenisistów i tenisistek


Londyn 2012: 7


Gdyby kwalifikacje były dziś: 5


Realne szanse: 6


Weryfikacja: 6 czerwca 2016 roku (ranking na podstawie, którego przyznawane są kwalifikacje). 18 lipca 2016 (ostateczna lista).

 

Aleksandra Szutenberg, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze