Błachowicz został morsem: "Juras" tylko mówi, że przyjdzie

Sporty walki
Błachowicz został morsem: "Juras" tylko mówi, że przyjdzie
fot. facebook.com
Jan Błachowicz i znajomi w przerębli.

Jan Błachowicz korzysta z mroźnej, polskiej zimy i próbuje nowych form treningu (rozrywki?). Niedawno został morsem, zaliczył już cztery wejścia do lodowatej wody. Ostatnio trzeba było nawet wyrąbać przerębel. Nam opowiedział o swoich pasjach.

Łukasz Majchrzyk: Ostatnio ma pan nową pasję - kąpanie się w lodowatej wodzie.

Zostało mi to polecone przez jednego znajomego jako nowa forma treningu, która też się staje pasją. Mam 20 metrów do rzeki, nie muszę się nachodzić, żeby wejść do niej, więc mówię sobie, czemu nie spróbować? Jestem początkującym morsem, na razie nie jest łatwo, ale widzę, że to pomaga mojemu organizmowi. Nasz sport jest taki, że w stawach cały czas coś boli, strzyka, są stany zapalne. Krioterapie pomagają, więc można więcej treningów zrobić. To jest taka naturalna krioterapia.

Zaczął pan jednak z wysokiego C. Akurat przyszedł najmroźniejszy moment zimy. Na zdjęciach widać pływające kry.

Jak czytałem i pytałem ludzi znających się na morsowaniu, to nie ma znaczenia, kiedy się zacznie, czy jest blisko zera, czy minus dziesięć stopni. Powiedzieliśmy z kolegą, że idziemy i poszliśmy.

 

Pana kolega Łukasz Jurkowski już był?

 

"Juras" na razie się tylko zapowiada, że przyjdzie. Mówi, że będzie, ale na tym się kończy. On nie jest jedyny. Dużo ludzi się zapowiada, ale potem jakoś nie docierają. Najczęściej kończymy we dwóch, chociaż ostatnio było nas czterech.

 

To nie jest jedyna pana nietypowa pasja. Inną jest szukanie skarbów. W Wałbrzychu pan był?

W Wałbrzychu nie byłem, złotego pociągu nie szukałem. Niestety, ominęło mnie ta zabawa, ale czytałem o tej sprawie, ile się dało. Aktualnie ze znajomymi nic nie badamy. Pora roku nie sprzyja, więc się nie chce łazić w dziwne miejsca.

Podobno zna pan piwnice wszystkich zabytkowych kamienic w Cieszynie?

Jak mieszkałem w rodzinnym mieście, to łatwiej było łazić. Chcieliśmy nawet powołać stowarzyszenie, żeby wszystko robić zgodnie z prawem, ale zblokowała nas biurokracja. Jak zaczęliśmy łazić z papierami, to spadła nam motywacja.

Coś się udało znaleźć? Jakiś skarb, albo może starą broń?

Jak mam weekend, to jeżdżę z wykrywaczem metali. Coś się udało znaleźć, ale złoto ani srebro, ani inne skarby to nie są. Tyle powiem (śmiech).

 

 

Nie odpuszczamy! Hartujemy się na Nowy Rok ;) Za tydzień chcę tu widzieć Piotr Jeleniewski Slawka Dubę z firmy Grupa DSF...

Posted by Jan Blachowicz on 1 stycznia 2016

 

Łukasz Majchrzyk, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie