Tauron Basket Liga: Rosa górą w Toruniu, Stelmet wciąż liderem

Koszykówka
Tauron Basket Liga: Rosa górą w Toruniu, Stelmet wciąż liderem
fot. Polsat Sport

Dzięki świetnej ostatniej kwarcie Rosa Radom pokonała w Toruniu Polski Cukier 76:62 w niedzielnym hicie Tauron Basket Ligi. W jednym z najciekawszych sobotnich spotkań Tauron Basket Ligi Stelmet Zielona Góra pokonał przed własną publicznością MKS Dąbrowa Górnicza 93:77.

Polski Cukier Toruń - Rosa Radom 62:76

Torunianie rozpoczęli to spotkanie od prowadzenia 4:0 po rzutach Maksyma Kornijenki i Michała Michalaka, ale w późniejszych fazach tej kwarty częściej przewagę mieli goście. Nieźle radził sobie Robert Witka, a po trafieniu Michała Sokołowskiego było nawet 15:10 dla Rosy. Pięć punktów Łukasza Bonarka pozwoliło radomianom wygrywać po 10 minutach 20:16. W drugiej kwarcie Polski Cukier zanotował serię 9:0 i dzięki trafieniu Michalaka było już 25:23 dla gospodarzy. Później prowadzenie kilkakrotnie się zmieniało, ale w końcówce pierwszej połowy za trzy trafiali Kornijenko oraz Perka i dzięki temu zespół trenera Jacka Winnickiego wygrywał 37:33.

W trzeciej kwarcie radomianie bardzo szybko odrobili te niewielkie straty i wychodzili nawet na prowadzenie, ale mecz toczył się rytmem kosz za kosz. W końcówce tej części spotkania Rosa potrafiła co prawda wygrywać czterema punktami, ale świetnymi akcjami popisywał się Danny Gibson i to dzięki niemu po 30 minutach rywalizacji był remis po 52. W kluczowym momencie czwartej kwarty zespół trenera Wojciecha Kamińskiego zanotował serię 10:0 i dzięki trafieniom Bonarka prowadził już 67:56. Polski Cukier zbliżył się jeszcze na pięć punktów po akcjach Michalaka i Kornijenki, ale w ostatnich minutach goście zaliczyli kolejną serię - 9:0 - i wygrali ostatecznie 76:62.

Najlepszym strzelcem gości był C.J. Harris, który rzucił 19 punktów. Torey Thomas i Łukasz Bonarek dołożyli po 14 punktów. W ekipie gospodarzy po 13 punktów zdobyli Maksym Kornijenko i Danny Gibson.


Stelmet Zielona Góra - MKS Dąbrowa Górnicza 93:77

MKS trochę zaskoczył mistrzów w pierwszych minutach i dlatego dzięki trafieniu Piotra Pamuły prowadził 7:4. Nie trzeba było jednak długo czekać na reakcję Stelmetu. Zielonogórzanie zanotowali serię 16:0 i głównie po rzutach Dejana Borovnjaka i Vlada Moldoveanu wygrywali 20:7. Dąbrowianie zdobyli jeszcze kilka punktów w tej kwarcie, ale to gospodarze po 10 minutach wygrywali 28:19. W drugiej kwarcie zespół trenera Saso Filipovskiego kontrolował sytuację na parkiecie i nie pozwalał na zbyt wiele gościom. MKS potrafił zbliżyć się na sześć punktów po rzucie Mateusza Dziemby, ale seria 9:0 i trójka Szymona Szewczyka uspokoiła grę mistrzów.

W trzeciej kwarcie po trafieniach Szymańskiego i Broadusa zespół trenera Drażena Anzulovicia zbliżył się na siedem punktów, ale Stelmet bardzo szybko na to odpowiadał. Dobrze prezentowali się Mateusz Ponitka i Vlad Moldoveanu - po trójce tego ostatniego było 67:49. Swoje pierwsze punkty w TBL zdobywał Dominik Mavra - MKS nie odrabiał jednak znacząco swoich strat. W ostatniej kwarcie gospodarze prowadzili już 88:67 po rzucie Szymona Szewczyka, a dąbrowianie nie byli w stanie nawiązać już walki z rywalami. Ostatecznie Stelmet wygrał 93:77.

Najlepszym zawodnikiem gospodarzy był Vlad Moldoveanu z 17 punktami i czterema asystami. 15 punktów i sześć zbiórek dołożył Dejan Borovnjak. Sam Dower rzucił dla MKS 18 punktów.


Trefl Sopot - PGE Turów Zgorzelec 77:81 (po dogrywce)

Pierwsze minuty spotkania były korzystniejsze dla PGE Turowa, który po rzutach Jakuba Karolaka i Filipa Dylewicza prowadził 11:6. Do końca kwarty lepiej radzili sobie jednak gospodarze, którzy grali bez Tyreeka Durena. Trefl zanotował serię 11:0 i po rzutach Piotra Śmigielskiego prowadził 19:13. W drugiej części meczu ta przewaga wzrosła nawet do 12 punktów dzięki trafieniu tego samego zawodnika. W zespole ze Zgorzelca sytuację starali się zmieniać Daniel Dillon i Denis Krestinin, ale niewiele to pomagało. Sopocianie po pierwszej połowie wygrywali 39:31.

W pewnym momencie trzeciej kwarty PGE Turów zanotował serię 11:0 i dzięki trafieniu Filipa Dylewicza wyszedł na minimalną przewagę. Spotkanie zdecydowanie się wyrównało - w tej części meczu żadna z drużyn nie prowadziła wysoko. Po kolejnej akcji Dylewicza było 58:56 dla gości. Jeszcze na minutę przed końcem podstawowego czasu gry dzięki rzutom Kulki i Śmigielskiego Trefl wygrywał czterema punktami. Ważną trójkę trafił jednak później Jovan Novak, a do dogrywki doprowadziły rzuty wolne Dillona. W dodatkowym czasie gry kluczowe rzuty trafiali Dylewicz i Dillon, a po rzutach wolnych Jakuba Karolaka zespół trenera Piotra Ignatowicza wygrał 81:77.

Daniel Dillon był najlepszym zawodnikiem PGE Turowa - zdobył 25 punktów i dziewięć asyst. 14 punktów dołożył Jakub Karolak. W ekipie Trefla wyróżniał się Piotr Śmigielski z 25 punktami i siedmioma zbiórkami.

Pozostałe wyniki:

Polpharma Starogard Gdański - King Wilki Morskie Szczecin 90:68
Start Lublin – Anwil Włocławek 62:97
Polfarmex Kutno - BM Slam Stal Ostrów Wlkp. 74:68 (po dogrywce)
Siarka Tarnobrzeg - Asseco Gdynia 78:80
Polpharma Starogard Gdański - Śląsk Wrocław 78:63


Energa Czarni Słupsk - AZS Koszalin, poniedziałek, godz. 20.40 - transmisja w Polsacie Sport

ch, plk.pl
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie