EHF Euro 2016 - Wiśniewski: Nasza gra się nie zazębiała
Słaba postawa w obronie i zbyt duża ilość błędów były - zdaniem skrzydłowego polskiej drużyny Adama Wiśniewskiego - głównymi przyczynami sobotniej porażki z Norwegią 28:30 w mistrzostwach Europy piłkarzy ręcznych w Krakowie. - Nasza gra się nie zazębiała - przyznał.
Nie graliśmy tak, jakbyśmy chcieli. Nasza gra się nie zazębiała, dlatego straciliśmy aż 30 bramek i przegraliśmy. Dobrze zaczęliśmy, od prowadzenia 5:2, ale potem zostawiliśmy pole do popisu Norwegom – powiedział 35-letni zawodnik Orlenu Wisły Płock.
Skuteczny "Dzidziuś". Robił, co mógł (WIDEO)
Wiśniewski z uznaniem wyrażał się o grze rywali. - Cała ich druga linia grała znakomicie. Zdobywali ładne gole z daleka. Rzucali w górę, w okienko, zza bloku. Naszym bramkarzom też było ciężko to wyłapać. Na własne życzenie skomplikowaliśmy sobie sytuację, ale gramy dalej. Norwegia wyrasta na czarnego konia mistrzostw - dodał.
Obrona rywali także na niewiele pozwalała biało-czerwonym. - Norwegowie nie pozwalali nam na rozegranie akcji z obrotowym. Nawet jak skrzydłowi wbiegali na koło czy Kamil Syprzak próbował dobrze ustawić się, to cały czas byli wypychani. Poza tym wychodzili wysoko do naszych rozgrywających i było ciężko się przez nich przebić - podkreślił.
Do sukcesu zabrakło niewiele, ale za każdym razem, gdy wydawało się, że uda się dogonić przeciwnika, ten znów wykorzystywał błędy Polaków. - Zabrakło nam przełamania Norwegów. Gdy ich dochodziliśmy, nagle oni znowu odskakiwali na dwie bramki. Popełniliśmy na pewno więcej błędów i po każdym z nich ponownie straty rosły – podsumował Wiśniewski.
Do końca drugiej rundy biało-czerwonych czekają jeszcze dwa spotkania - w poniedziałek z Białorusią i w środę z Chorwacją. Na razie zajmują czwartą pozycję w tabeli grupy 1, z której dwie najlepsze ekipy awansują do półfinału.
Komentarze