Masternak: Samo zwycięstwo z Fieldsem mnie nie zadowoli

Masternak (36-4, 26 KO) 2 kwietnia na Polsat Boxing Night zmierzy się z niebezpiecznym Fieldsem (24-3, 16 KO). To będzie pierwszy występ "Mastera" na polskim ringu od 2011 roku, kiedy pokonał przez techniczny nokaut Carla Davisa. Jak wyglądają jego przygotowania? - Teraz mam najważniejszy moment. Od poniedziałku zaczynam sparingi, to jest idealny czas na obranie taktyki, poszukanie luk u rywala. Jestem skupiony na pracy, traktuję ten pojedynek bardzo poważnie i nie chodzi mi tylko o zwycięstwo. Myślę zdecydowanie kilka kroków do przodu - powiedział.

Na początku lutego Masternak niespodziewanie poinformował, że wznowi współpracę z Andrzejem Gmitrukiem. Wcześniej obaj pracowali ze sobą przez siedem lat - w tym czasie pięściarz został choćby mistrzem Europy - by później się rozstać. "Master" trenował więc razem z Ullim Wegnerem, lecz tego wątpliwe jest, by uważał ten epizod za udany.

_{Trener Gmitruk to big boss nr 1! Jestem w stu procentach podporządkowany systemowi treningowemu narzuconemu przez niego. Nabrałem doświadczenia, pracowałem z innymi szkoleniowcami, a to dało mi trochę trochę dystansu i teraz dużo bardziej szanuję trenera Gmitruka jako trenera, co nie znaczy, że wcześniej tego nie robiłem - dodał.}

Wraz z końcem roku przestanie obowiązywać kontrakt Masternaka z grupą Sauerlanda. Czy Polak będzie chciał przedłużyć umowę czy też zdecyduje się na inny krok? Jak przyznaje, na razie o tym nie myśli.

- Teraz nie ma już żadnych opcji w kontrakcie. Umowa wygasa z końcem roku, a mój promotor nie może mnie do niczego zmusić. Jeśli dobrowolnie będę chciał przedłużyć, to porozmawiamy i zdecydujemy. W boksie bardzo szybko wszystko się zmienia, mogę stoczyć jeszcze kilka walk i być w innym miejscu, niż jestem - zakończył.