Zadyma na Pucharze Grecji! Policja spacyfikowała chuliganów (WIDEO)

Mijają lata, a na stadionach piłkarskich w Grecji cały czas jest niebezpiecznie. Tym razem do wielkiej zadymy doszło podczas pierwszego półfinałowego meczu pucharu tego kraju pomiędzy PAOK a Olympiakosem. W końcówce, po czerwonej kartce dla Roberta Maka kibice gospodarzy (to znaczy chuligani) wtargnęli na boisko, a sędzia był zmuszony przerwać potyczkę. Interweniowała policja.

Mak ujrzał czerwoną kartkę w 89. minucie, przy wyniku 1:2 dla Olympiakosu. To tak rozwścieczyło kibiców gospodarzy oglądających to spotkanie, że wtargnęli oni na boisko, a w ruch poszły między innymi krzesełka wydarte wcześniej przez krewkich chuliganów. Odplone zostały także race, a interweniować musiała policja.

Sędzia meczu, widząc zagrożenie dla siebie i piłkarzy obu drużyn, zarządził zejście do szatni. W tym czasie policja pacyfikowała pseudokibiców, a przywrócenie porządku zajęło stróżom prawa kilka minut. Gracze nie wrócili jednak na boisko. Wynik z murawy zostanie więc prawdopodobnie zmieniony na 3:0 dla Olympiakosu, a PAOK zostanie ukarane surową grzywną i kilkoma meczami bez dopingu kibiców.

Podczas meczu półfinałowego Pucharu Grecji już wcześniej było gorąco. W 59. minucie, trener Olympiakosu Marko Silva został uderzony kubkiem pełnym wody, w tył głowy. To co stało się w końcówce, przerosło jednak wszelkie wyobrażenia.