Mateusz Borek: Albert uśmiechnięty, pewnie nie za bardzo zmęczony. Walka kosztowała cię więcej od strony mentalnej. Umówmy się, rywal był jaki był.

 

Albert Sosnowski: Na pewno tak. Dwa lata przerwy wpłynęły na moją postawę. Wyszedłem do ringu spięty, jak zawsze. Poszedłem na bijatykę, ten styl pasował rywalowi. Mam nadzieję, że w tym krótkim czasie kilka mocnych ciosów z mojej i jego strony poszło, więc publiczność mogła być zadowolona. Były emocje. Ta walka pokazała, że mój czas już się kończy i czas odchodzić na emeryturę.

 

Czyli definitywny koniec?

 

Tak. Definitywny koniec. Dziękuję wszystkim kibicom, że przez tyle lat byli ze mną. Poziom sportowy spada w dół dość mocno, więc warto odłożyć rękawice na kołku i zrobić miejsce młodym.

 

Powiedz, czy w szatni przed walką przeszły ci różne obrazy przed oczami? Chwile lepsze, gorsze, wielkiego triumfu...

 

W ostatnim czasie miałem różne przemyślenia na temat mojej kariery. Mówiło się, że to będzie moja ostatnia walka. Dałem sobie jednak kredyt zaufania. Chciałem zobaczyć, jak to będzie wyglądało w ringu. Moja postawa umocniła mnie w tym, że trzeba zawiesić rękawice na kołku. Będę miło wspominał moją karierę, bo dużo się działo.

 

Cała rozmowa z Albertem Sosnowskim w załączonym materiale wideo.

 

KLIKNIJ I POLUB POLSATSPORT.PL NA FACEBOOKU!