Dan Rafael o Adamku: Wszystko co dobre, musi się skończyć

Sporty walki
Dan Rafael o Adamku: Wszystko co dobre, musi się skończyć
fot. PAP

Przez 17 lat swojej kariery Adamek, być może najlepszy polski pięściarz w historii, dał nam wszystko co potrafi, a walka z Moliną nie była inna. Ale nie ma wątpliwości, że wszystko co dobre, musi sie kiedyś skończyć – pisze na ESPN Dan Rafael, podsumowując karierę Tomka Adamka (50-5, 30 KO) i porażkę z Erikiem Moliną (25-3, 19 KO).

„Po  dwóch kolejnych porażkach, z Wiaczesławem Głazkowem i swoim rodakiem Arturem Szpilką w w 2014 roku, Adamek zakończył karierę. Po mniej niż roku wrócił, nokautując w piątej rundzie popularnego Przemyslawa Saletę, który też zakończył swój trwający ponad dwa i pół roku rozbrat z boksem. 33-letni Molina, z Raymondville w Teksasie, nie jest być może postrachem świata, ale jest znacznie bardziej świeży i zdecydowanie bardziej niebezpieczny niż Saleta. Pomimo to, Adamek prowadził na kartach sędziowksich 88-83 w dziesiątej rundzie ekscytujacej walki – takiej, jak zresztą większość walk w których brał udział. W końcowych sekundach rundy, mierzący 195 cm wzrostu, ważący 105 kg Molina trafił mającego 190 cm, 101-kilogramowego Adamka czystym ciosem w szczękę, kładąc go na deski. Adamek padł ciężko, jego ciało było poza linami ringu. Próbował wstać, wygrać z liczeniem, ale czasu zabrakło i sędzia Jankowiak wyliczył go równo z gongiem konczącym rundę” – pisze Rafael. „Adamek powiedział, że ta porażka kończy jego karierę – tym razem zamierza dotrzymać słowa. Dla Moliny była to najważniejsza wygrana w karierze – 10 miesięcy po tym, jak przegrał w dziewiątej rundzie walki o mistrzowski tytuł z Deontay’em Wilderem”.

 

W podsumowaniu, jeden z najwybitniejszych dziennikarzy pięściarskich USA, Rafael dodaje: „Jeśli rzeczywiście jest to koniec kariery Adamka, to schodzi z ringu po dostarczeniu kibicom wielu emocji. Jego dwa zwycięstwa przeciwko Paulowi Briggsowi, w walkach o tytuł mistrzowski wagi półciężkiej, był dramatyczne, pełne akcji. Pierwsza walka z Briggsem, w 2005 roku, był brutalną wymianą uderzeń, z krwią bez przerwy plynącą ze złamanego na obozie treningowym, tydzień czy wcześniej, nosa Adamka. Adamek ukrył ten fakt nawet przed swoim zespołem – tak bardzo chciał tej walki. Jego pierwsze zwycięstwo nad Steve Cunninghamem, w pojedynku o tytuł wagi junior ciężkiej to klasyk, pretendent do walki 2008 roku. Jego zaskakujące pokonanie Chrisa Arreoli w 2010 roku było jednym z jego najlepszych ringowych występów.

Pomimo tego, że Adamek przegrał przez zatrzymanie walki w 10 rundzie przeciwko Witaijowi Kliczko, podczas wielkiej imprezy w Polsce, w 2011 roku, pokazał niezwykłe serce i odwagę. I kto może zapomnieć jego niesamowitych kibiców, którzy  wypełniali salę Prudential Center w New Jersey, gdzie był bohaterem dla mieszkających w tym regionie polskiej społeczności?” – kończy Rafael.

 

W prywatnej rozmowie, Rafael, który będzie na najbliższej mistrzowskiej walce Krzyśka Głowackiego ze Steve Cunninghamem, 16 kwietnia w Barclays Center w Nowym Jorku, Dan dodał: „Wykupiłem PPV w Stanach, bo nie mogłem przegapić walki Adamka. Produkcja gali, wszystko wyglądało znakomicie. Macie powód do dumy”.

Przemek Garczarczyk, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie