Futsal: Kazachowie rozbili Polaków. Koniec marzeń o mundialu

Piłka nożna
Futsal: Kazachowie rozbili Polaków. Koniec marzeń o mundialu
fot. PAP
Jeszcze w Szczecinie (na zdj.) Polakom udawało się zatrzymać Kazachów. W rewanżu rywale byli już bezlitośni.

Po remisie w Szczecinie 1:1 reprezentacja Polski pojechała na rewanż w barażach do futsalowych mistrzostw świata z realnymi szansami na awans. Niestety, szturm reprezentacji Kazachstanu już w pierwszych minutach w Ałmatach odebrał Polakom wszelką nadzieję. Mecz skończył się wynikiem 7:0.

Ambitna i zdyscyplinowana gra Polaków w pierwszym meczu w Szczecinie spowodowała, że mecz zakończył się korzystnym wynikiem 1:1. Taki rezultat dawał nadzieję na to, że w rewanżu uda się sprawić wielką niespodziankę (bo to Kazachstan był zdecydowanym faworytem dwumeczu) i awansować na mistrzostwa świata w Kolumbii.

 

Kazachstan to brązowy medalista ostatnich mistrzostw Europy, drużyna grająca bardzo efektownie i niewygodnie, pełna naturalizowanych Brazylijczyków. To właśnie ci zawodnicy pozbawili Polaków szans już na samym początku spotkania. Strzelanie rozpoczął bramkarz Higuita, który udowodnił, że potrafi rewelacyjnie grać w polu i równie dobrze mógłby występować na innej pozycji. Bramkarz Kazachstanu podprowadził piłkę do linii środkowej boiska i huknął w okienko polskiej bramki, a zasłonięty Rafał Krzyśka był tak zdezorientowany, że ruszył w drugą stronę.

 

Kilka chwil później było już 2:0, kiedy zespołową akcję Kazachów wykończył Serik Żamankułow. Kiedy Polacy chcieli poprawić grę w ataku, wprowadzając lotnego bramkarza, Kazachowie wyprowadzili kontratak, który praktycznie rozstrzygnął losy awansu na mistrzostwa świata.

 

Przez całą pierwszą połowę gra wyglądała tak samo. Polacy byli w stanie wymieniać celne podania tylko na swojej połowie, a kiedy trzeba było ruszyć z piłką pod bramkę rywali, natychmiast się gubili. Wynik 5:0 do przerwy w zupełności oddawał to, co działo się na boisku.

 

Co można zrobić w drugiej połowie przy takim rezultacie? Co najwyżej walczyć o honorowego gola. Tego właśnie spróbowali Polacy. Kilka razy przedarli się pod bramkę gospodarzy, ale zamiast zdobyć bramkę, stracili dwie, w tym jedną po strzale z połowy w wykonaniu Leo, gdy Polacy wycofali bramkarza.

 

Niestety, w tym meczu Polacy nie mogą mówić o pechu, nie mogą narzekać na sędziów, ani na okoliczności. Kazachowie byli w tym spotkaniu wyraźnie lepsi.

 

Kazachstan - Polska 7:0 (5:0)

 

Bramki: Higuita (01:46); Żamankułow (04:11,12:29); Douglas Jr. (05:36,14:53); Leo (25:25); Knaub (29:38)

 

Kazachstan: Higuita, Leo, Dowgan, Perszin, Douglas oraz Szamro, Knaub, Grebonos, Żamankułow, Pengrin, Sulejmenow, Mun, Taku, Murzabajew. Trener: Cacau

 

Polska: Krzyśka, Kubik, Pater, Zastawnik, Mikołajewicz oraz Nawrat, Kaczmar, Wojciechowski, Mizgajski, Solecki, Lutecki, Jakubiak, Marek, Gładczak. Trener: Bianga

 

Sędziowali: Bogdan Sorescu, Gabriel Gherman, Ovidiu Dan Curta (wszyscy Rumunia)

Łukasz Majchrzyk, Grzegorz Michalewski, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie