Toniutti o przyszłości w ZAKSIE: Podjąłem już decyzję!

PLUSLIGA: Wie pan jak długo ZAKSA Kędzierzyn-Koźle czekała na złoty medal mistrzostw Polski?

BENJAMIN TONIUTTI: Trzynaście lat. Wiem też jak bardzo wszyscy ludzie związani z kędzierzyńską siatkówką marzyli o powrocie na tron. Nie będę ukrywał, że to wielkie święto także dla mnie, a bycie mistrzem Polski to niesamowicie piękne uczucie. Przez siedem miesięcy wszyscy bardzo ciężko pracowaliśmy na ten sukces, stworzyliśmy w drużynie świetną atmosferę, cieszyliśmy się każdym rozgrywanym meczem, robiliśmy wszystko by dziś zawiesić na szyi złote medale.

 

To był najkrótszy i najbardziej jednostronny finał PlusLigi.

BENJAMIN TONIUTTI: Bardzo dobrze przygotowaliśmy się do finałowej batalii, cały czas mając w świadomości, że musimy wygrać trzy razy. Czuliśmy, że jesteśmy mentalnie gotowi na walkę o złoto. Dwa zwycięstwa na naszym terenie dodały nam pewności siebie, a Resovia chyba tę pewność zgubiła. Nie ma co ukrywać, że rywale wyjeżdżając z Kędzierzyna-Koźle byli w bardzo nieciekawym położeniu. Ale proszę mi wierzyć, że chociaż nie straciliśmy w tej rywalizacji seta, nie był to łatwy finał. Asseco Resovia to mocny zespół, bardzo dobrze zaprezentowali się podczas Final Four Ligi Mistrzów. My po prostu zagraliśmy trzy bardzo dobre spotkania.

 

Lepiej chyba nie mógł pan sobie wyobrazić debiutu w PlusLidze? Co najbardziej pan zapamięta?

BENJAMIN TONIUTTI: Na pewno rywalizację finałową. O tym, że graliśmy świetną siatkówkę już mówiłem, ale muszę jeszcze powiedzieć o całej otoczce, bo kibice, tak w Kędzierzynie-Koźlu jak i w Rzeszowie sprawili, że zapamiętam ten finał na długo. Pewnie z kilka dni powiedziałbym pani coś więcej, ale dziś mogę się tylko cieszyć.

 

Zostanie pan w ZAKSIE na kolejny sezon?

BENJAMIN TONIUTTI: Podjąłem już decyzję, ale dopóki nie zostanie oficjalnie ogłoszona, nie mogę jej komentować. Myślę, że w ciągu kilku dni wszystko będzie jasne.

 

Cała rozmowa na Plusliga.pl.

Przejdź na Polsatsport.pl