Ulatowski: To ta sama sala, w której trener Sasal wygłosił te słynne słowa?

Piłka nożna

- Jesteśmy w tej samej sali, w której trener Marcin Sasal wygłosił przed tygodniem swoje słynne słowa? Te same, za które zapłacił trzy tysiące złotych kary? - zaczął swój sobotni wywód po meczu Pogoń Siedlce - GKS Bełchatów (1:0) trener gości Rafał Ulatowski.

W zeszłym tygodniu na konferencji prasowej po starciu Pogoń Siedlce - Miedź Legnica (0:0) trener Sasal wygłosił dość kontrowersyjny pogląd. - Jeśli chodzi o sprawy pozasportowe to uważam, że był telefon z góry, że Miedź Legnica musi się utrzymać 1 w lidze - zasugerował. - Dlatego sędziowanie było, jakie było. Fatalne. Jesteśmy zdruzgotani tym, co się działo na boisku - dodał.

W sobotę było podobnie. Trener Ulatowski zaczął narzekać na sędziowanie, tylko że... przeciwko Pogoni Siedlce - zespołowi trenera Sasala. - Rzut karny z 82. minuty był absolutnie nieuzasadniony. Po reakcji sędziego głównego, który puścił grę, minęło pięć-sześć sekund. Dopiero wtedy zainterweniował sędzia liniowy. Ale mój bramkarz przecież trafił w piłkę! Wierzę mu w stu procentach. Zresztą widziałem to po jego reakcji - protestował rozgoryczony trener.

Co jeszcze mówił Rafał Ulatowski? Obejrzysz w załączonym materiale wideo.


***

 

Przypomnijmy, że komisja Dyscyplinarna PZPN ukarała już Marcina Sasala. Trener będzie musiał zapłacić trzy tysiące złotych kary i do tego nie będzie mógł prowadzić zespołu w trzech najbliższych meczach.

RH, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie