Bednaruk: Chcę, by Zagumny i Wrona rozumieli się bez słów

Siatkówka
Bednaruk: Chcę, by Zagumny i Wrona rozumieli się bez słów
fot. PAP

"Siatkarze powinni cieszyć się grą, nie bać się ryzyka. Mają wyjść, dobrze się bawić na boisku, a jeśli zawodnik dobrze się bawi, to kibic to wyczuje. Kibice potrafią wybaczyć porażki, ale tylko wtedy, gdy widzą pełne zaangażowanie ze strony zawodników. My chcemy grać na pełnym ryzyku, dla kibiców" - powiedział trener AZS Politechniki Warszawskiej Jakub Bednaruk w rozmowie z Polsatsport.pl.

Z trenerem stołecznego klubu rozmawialiśmy po konferencji prasowej, która zainaugurowała przygotowania Inżynierów do zbliżającego się sezonu PlusLigi. Jednym z punktów programu było przedstawienie nowego siatkarza AZS Politechniki  - środkowego Andrzeja Wrony.

 

Robert Murawski: Co nowi zawodnicy mogą wnieść do drużyny? Czego Pan oczekuje od nowych nabytków AZS Politechniki?

 

Jakub Bednaruk: Od Jędrzeja Gruszczyńskiego oczekuję, że będzie szczypał po kostkach Macieja Olenderka, bo nasz pierwszy libero potrzebuje rywalizacji. Od Bartosza Kwolka oczekuję, że będzie szczypał i gryzł po kostkach wszystkich przyjmujących w drużynie. Nie wiem, jak im się uda aklimatyzacja w PlusLidze. To są zawsze sprawy indywidualne. Przejście z wieku juniora do seniora jednym przychodzi łatwiej, a innym trudniej.

 

A wasz hit transferowy – Andrzej Wrona?

 

Od Andrzeja oczekuję przede wszystkim dobrej gry. Będziemy starali się stworzyć mu jak najlepsze warunki, by czuł się tu dobrze. Będziemy próbować różnych rozwiązań, by Andrzej i Paweł Zagumny rozumieli się bez słów, by umieli grać ze sobą z zamkniętymi oczami. Mam nadzieję, że nowi siatkarze będą z przyjemnością, z radością przychodzili do pracy i w dobrych humorach z niej wychodzili. Nie chcę, by ulegali jakiejś chorej presji.

 

AZS Politechnika jawi się jako mieszanka rutyny z młodością. O co możecie walczyć w przyszłym sezonie?

 

To jest dla mnie zawsze najtrudniejsze pytanie... Bo nie wiem, jak mam się określić: siódme miejsce w ekstraklasie jest złe, a szóste dobre? Chcemy wyciągnąć ile się da. Walczymy o mistrzostwo Polski, jak każdy zespół w PlusLidze. Każdy startuje z tej samej pozycji, każdy ma na początku zero punktów. My chcemy ugrać ile się tylko da.

 

Mówił Pan podczas konferencji, że efektowna gra, emocje, które przyciągną kibiców powinny być ważniejsze od presji wyniku...

 

Presja niech będzie kierowana na mnie. Siatkarze powinni cieszyć się grą, nie bać się ryzyka. Mają wyjść, dobrze się bawić na boisku, a jeśli zawodnik  dobrze się  bawi, to kibic to wyczuje. Kibice potrafią wybaczyć porażki, ale tylko wtedy, gdy widzą pełne zaangażowanie ze strony zawodników. My chcemy grać na pełnym ryzyku, dla kibiców.

 

Udało się zatrzymać w klubie czołowych zawodników, z Pawłem Zagumnym i Guillaume Samicą na czele. To spore osiągnięcie w porównaniu z poprzednimi sezonami.

 

To jest sukces klubu. Widać, że Politechnika co sezon robi krok do przodu. To nie jest tak, że nagle pojawia się bogaty sponsor i z klubu ze środka tabeli robi się drużynę, która walczy o medale. My co roku robimy krok do przodu i to w każdym elemencie: sprawy organizacyjne, sztab, drużyna... I o to chodzi. A zatrzymanie takich zawodników jest kolejnym krokiem naprzód. To oznacza, że nie trzeba stąd uciekać, by dobrze grać w siatkówkę.

 

Trudno uniknąć tematu zbliżających się igrzysk. Pana zdaniem Paweł Zagumny powinien jechać z reprezentacją do Rio de Janeiro?

 

Nieee... Paweł niech lepiej odpoczywa, bo jest potrzebny w Politechnice, a tak to by się zmęczył na igrzyskach (śmiech). A mówiąc serio: Paweł tak postanowił, to jest jego własna decyzja, podjęta wspólnie ze Stephane Antigą. Obaj są dorosłymi ludźmi i siatkarsko doświadczonymi, więc należy to uszanować. Ja nadal uważam, że Paweł Zagumny w dobrej formie jest wiodącym rozgrywającym w Polsce, ale jako jego trener klubowy wolę, żeby teraz odpoczął na wakacjach, a nie ciężko trenował (śmiech). Bardzo nam się przyda w nadchodzącym sezonie.

 

Kto Pańskim zdaniem jest głównym faworytem igrzysk w Rio?

 

Gospodarze. Brazylia jest zdecydowanym faworytem. Myślę, że Brazylijczycy będą w finale, nie wiem z kim, ale jestem przekonany, że zagrają o złoto. Brazylia zawsze trafia do finału, jak jest ważna impreza. Czasem oczywiście te finały przegrywa, czasem wygrywa ale to już inna sprawa.

 

Może zobaczymy powtórkę finału siatkarskiego mundialu?

 

Niech będzie. Brazylia - Polska w finale. Jestem za!

Robert Murawski, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie