Szymon Kołecki: Wierzę, że inni zawodnicy są czyści

Inne
Szymon Kołecki: Wierzę, że inni zawodnicy są czyści
fot.PAP

To nie jest zwykła wpadka dopingowa. To jest człowiek wyrzucony z wioski olimpijskiej. To jest skandal wielkiego kalibru. Wszyscy się muszą teraz wstydzić. Nie tylko sportowcy, ale wszyscy kibice. Pozostali zawodnicy uczestniczyli w programach szkoleniowych PZPC. Nie mieliśmy z nimi problemów i głęboko wierzę w to, że wszyscy oni są czyści - powiedział w rozmowie z Polsatsport.pl odchodzący prezes PZPC, Szymon Kołecki.

Łukasz Majchrzyk: Podał się pan do dymisji, bo stracił wszelką nadzieję, że sprawa Tomasza Zielińskiego może mieć szczęśliwy koniec?

 

Szymon Kołecki: To jest pana interpretacja. Podałem się do dymisji, bo dopuściłem do wyjazdu Zielińskiego na igrzyska olimpijskie. Podkreślam jednak, że to nie jest koniec mojej pracy na rzecz polskich ciężarów. Zamierzam następne cztery lata pracować dla dobra tej dyscypliny, ale już nie jako prezes Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów. 16 sierpnia jest zebranie zarządu. Wtedy formalnie złożę swoją dymisję.

 

Pan mówi "dopuściłem do wyjazdu Zielińskiego", a przecież pan chciał go usunąć z reprezentacji.

 

Zgadza się, ale jako szef całej federacji powinienem był zrobić wszystko, żeby na igrzyska nie pojechał, nie powinienem do tego dopuścić. Ktoś musi w tej sytuacji wziąć na siebie odpowiedzialność. Jako szef i głowa PZPC nie mogę tego nie zrobić. To nie jest zwykła wpadka dopingowa. To jest człowiek wyrzucony z wioski olimpijskiej. To jest skandal wielkiego kalibru. Wszyscy się muszą teraz wstydzić. Nie tylko sportowcy, ale wszyscy kibice.

 

W tej sytuacji przypomina się przysłowie: "Kowal zawinił, Cygana powiesili".

 

Rzeczywiście było takie przysłowie...

 

Wróćmy do kwestii usuwania Zielińskiego z reprezentacji. Pan chciał zablokować jego wyjazd na IO, ale przegłosował pana zarząd. Co można było więcej zrobić?

 

Można było przed zarządem z każdym z tych ludzi, którzy głosowali za przywróceniem Zielińskiego do kadry porozmawiać i tak argumentować, żeby nie głosowali za tym. Cóż mogę powiedzieć: przed zebraniem nie wyobrażałem sobie, że zarząd może podjąć taką decyzję, ale widocznie mam za małą wyobraźnię. Ludzie, którzy nie byli mi przychylni w związku, mają udział w tym, że ci zawodnicy szkolili się poza kadrą.

 

Pan chciał usunąć Zielińskiego i Krzysztofa Szramiaka, bo podejrzewał, że byli na dopingu?

 

Chciałem usunąć z kadry Zielińskiego i Krzysztofa Szramiaka z powodu braku dyscypliny. Kilku trenerów chciało udowodnić, że są lepsi od trenera kadry i woleli sami trenować zawodników. Ja na takie zachowanie nie pozwolę. Nie mogę na to dopuścić w żadnej grupie wiekowej. Trener kadry ma mieć możliwość prowadzenia reprezentacji, planowania zgrupowania, żeby móc wziąć odpowiedzialność za wyniki. Gdybym miał jakiekolwiek uzasadnione podejrzenia, że tamci zawodnicy byli na dopingu, to bym głośno o tym powiedział. W całej tej kwestii trzeba dodać jeszcze jedno: Zieliński jest podejrzany o stosowanie dopingu. Ostatecznego wyroku jeszcze nikt nie wydał. Nie spieszmy się ze skazywaniem. Dopóki dyskwalifikacji nie będzie, to formalnie on jest niewinny.

 

Trochę ciężko sobie wyobrazić, jak zawodnik, który ma jechać na IO, jest w stanie oszukać system. Kontrole w podnoszeniu ciężarów są naprawdę częste, a Zieliński jest zawodnikiem znanym.

 

Tomasz Zieliński zdobył złoty medal mistrzostw Europy, na tamtych zawodach był badany i nie było żadnych podejrzeń dopingu. Był też badany na zawodach o Puchar Polski. Pobrano od niego próbki również w lipcu, ale one nie zostały przebadane do czasu jego wyjazdu do Rio de Janeiro. Wcześniejsze badania nie wskazywały na żadne zagrożenie dopingowe. Tomasz był na stałej TOPliście międzynarodowej federacji, która obejmuje najlepszych zawodników oraz losowo wybranych. Tacy ludzie są w systemie ADAMS prowadzonym przez Światową Agencję Antydopingową i oni są przez 365 dni w roku monitorowani. Dlatego tych kontroli było tak dużo. Jedno warto podkreślić: Tomasz Zieliński nigdy tych kontroli nie unikał.

 

Nandrolon, na którym wpadł Polak, jest stosowany głównie do uśmierzania bólu...

 

Czytałem wypowiedź dyrektora polskiej Komisji ds Zwalczania w Sporcie i on stwierdził, że nandrolon wpływa też na poprawę wyników.

 

Podaje się pan do dymisji, co dalej?

 

Będę działał w takiej roli, do jakiej wyznaczy mnie zarząd PZPC. Na pewno ze wszystkim sobie poradzę. Przez ostatnie lata wypełniałem zadania: administracyjne, organizacyjne, finansowe, marketingowe. Nie boję się niczego. Będę też robił wszystko, żeby mieć wpływ na szkolenie zawodników. Będę chciał wymusić na wszystkich trenerach w Polsce, żeby wszyscy zawodnicy reprezentacji szkolili się na zgrupowaniach kadry. w Centralnych Ośrodkach Sportu zawodnicy zawsze są bezpieczni i nie są narażeni na przypadkowe nawet dostanie się substancji do organizmu. W czasie zgrupowań kadry mamy 100 proc. bezpieczeństwa. Na pewno nie PZPC jest winien temu, że Zieliński miał pozytywny wynik testu dopingowego.

 

Inne skandale z udziałem ciężarowców nam nie grożą?

 

Pozostali zawodnicy uczestniczyli w programach szkoleniowych PZPC. Nie mieliśmy z nimi problemów i głęboko wierzę w to, że wszyscy oni są czyści.

 

Na koniec jeszcze zapytam o pana złoty medal. Po ośmiu latach, po przebadaniu próbek Ilji Ilina ma pan zostać mistrzem olimpijskim z Pekinu. Śmiech przez łzy?

 

Powiem tak: to też jeszcze nie jest potwierdzone. Podobnie jak u Tomasza, Iljin jeszcze nie został formalnie pozbawiony złotego medalu i ma też szansę na przedstawienie argumentów, które go oczyszczą. Jeszcze nie jestem mistrzem olimpijskim.

Łukasz Majchrzyk, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie