MotoGP: Piątek w Aragonii dla Hondy
Rano Marc Marquez, popołudniu Dani Pedrosa. Motocykliści Repsol Hondy byli najszybsi podczas piątkowych treningów wolnych przed niedzielnym wyścigiem MotoGP o Grand Prix Aragonii. Z trzecim czasem dzień zakończył kolejny podopieczny japońskiej marki, Cal Crutchlow.
Nie dla wszystkich pierwszy dzień czternastego weekendu sezon był jednak tak udany. Podczas dwóch pierwszych treningów doszło całej serii wywrotek w drugim zakręcie, w którym na poboczu lądowali braci Espargaro, Alex Lowes, Tito Rabat, Eugene Laverty i Yonny Hernandez. Drugi raz z rzędu zmagania MotoGP zakończyły się już po pierwszej sesji dla Andrei Iannone. Kontuzja kręgosłupa z Misano okazała się na tyle bolesna, że włoski zawodnik Ducati postanowił wycofać się z rywalizacji. Popołudniu na resztę weekendu na jego maszynę wskoczył kierowca testowy, Michele Pirro, który już ukończył w tym roku więcej wyścigów niż „Maniac Joe”.
O ile pierwsza trójka na Hondach zakończyła dzień w zwartym szyku, rozdzielona przez zaledwie osiem setnych sekundy, o tyle czwarty dziś Valentino Rossi stracił do Pedrosy blisko ćwierć sekundy, o jedną dziesiątą wyprzedzając Pola Espargaro, a o dwie tracącego w zakrętach w drugim sektorze Mavericka Vinalesa. Broniący tytułu Jorge Lorenzo rzutem na taśmę wskoczył pod koniec sesji na siódme miejsce, pół sekundy za liderem.
O ile Rossi miał jednak całkiem niezłe tempo - choć tylko na nowych oponach, o tyle Lorenzo dużo czasu spędził poza pierwszą dziesiątką, którą ostatecznie zamknęli zawodnicy na motocyklach Ducati; Hector Barbera, Danilo Petrucci i typowany przez rywali na potencjalnie dziewiątego zwycięzcę w tym roku Andrea Dovizioso. Włochowi jednak do Pedrosy brakowało aż siedem dziesiątych sekundy. Lorenzo skarżył się z kolei na duże problemy z oponami i wibracje.
Stawkę zamknęli w piątek startujący w zastępstwie za kontuzjowanych odpowiednio Bradleya Smitha i Jacka Millera; Alex Lowes i mistrz MotoGP z 2006 roku, Nicky Hayden.
To jednak dopiero piątek. Zawodnicy preferowali pierwszego dnia twardsze mieszanki opon Michelin i podkreślali, szczególnie Pedrosa, że w piątek było nieco ślisko. Czy zmieni się to, gdy niebo nieco przejaśni się w sobotę, a asfalt nabierze dodatkowej przyczepności?
W niedzielę może to już nie mieć znaczenia bo prognozy nie wykluczają deszczu. Czyżby rzeczywiście czekała nas niespodzianka i nietypowy dziewiąty zwycięzca? Najpierw jednak przed nami i całą stawką ostatnie treningi i sobotnie kwalifikacje.
Transmisje z GP Aragonii w Polsacie Sport News i na Polsatsport.pl.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze