Wisła Płock chce pokonać imienniczkę z Krakowa

Piłka nożna
Wisła Płock chce pokonać imienniczkę z Krakowa
fot.Cyfrasport

Mało kto spodziewał się, że Wisła Kraków będzie na samym dole tabeli piłkarskiej ekstraklasy, a my w jej górnej części. To niespodzianka, ale wiemy, że sobotni mecz nie będzie łatwy. Trudno wskazać faworyta - powiedział rzecznik prasowy Wisły Płock Maciej Wiącek.

Ostatni raz obie Wisły spotkały się w ekstraklasie w marcu 2007 roku, a pojedynek zakończył się bezbramkowym remisem i mało kto potrafi odtworzyć dziś jego przebieg. Płocka ekipa spadła wtedy do 1. ligi, a do grona piłkarskiej elity wróciła dopiero po dziewięciu latach. Ale w historii obu zespołów było wiele takich spotkań, które kibice pamiętają do dziś.

 

Idę o zakład z każdym, że najlepszy mecz w historii swoich występów w ekstraklasie Wisła Płock rozegrała właśnie przeciwko Wiśle Kraków. To było 10 kwietnia 2004 roku, zremisowaliśmy wtedy 4:4, po spotkaniu wszyscy kibice, którzy byli na stadionie, długo wspominali wydarzenia na boisku. Nasza Wisła prowadziła już 4:1. W końcówce pierwszej części Mirek Szymkowiak strzelił drugiego gola dla Krakowa, dając swojemu zespołowi szansę, na odrobienie strat. W ostatnich minutach pojedynku, dwie największe krakowskie gwiazdy - Tomasz Frankowski i Maciej Żurawski doprowadziły do remisu. To były najlepsze czasy obydwu drużyn... Z naszej strony po dwa gole strzelili Ireneusz Jeleń i Dariusz Gęsior. To było dokładnie takie spotkanie, jakie prawdziwym kibicom na zawsze zostaje w pamięci - przypomniał Wiącek.

 

Ale były w historii spotkań obu drużyn też takie mecze, o których szybko chciało się zapomnieć. Jeden z nich, to pojedynek w sezonie 2000/01, kiedy to Wisła przegrała 0:5, praktycznie nie będąc przy piłce. Po tym spotkaniu płocczanie spadli do niższej klasy rozgrywkowej.

 

Obie Wisły po raz pierwszy w swojej historii spotkały się w najwyższej klasie rozgrywkowej w sezonie 1997/98. Płocką prowadził wówczas trener Kaczmarek, ale Bogusław, ojciec obecnego trenera drużyny. - Wygraliśmy wtedy 3:0. Był listopad, deszcz, zimno, w błocie. Mirek Milewski mówił potem, że gdyby nie strzelił gola, to trener mocno by go ochrzanił, bo jako środkowy obrońca nie miał prawa przekroczyć połowy boiska. Rewanżu Kaczmarek już nie oglądał z ławki rezerwowych, przed meczem został zwolniony - zaznaczył rzecznik płockiego klubu, który obserwował na żywo wszystkie spotkania obu drużyn.

 

W sobotnim meczu trudno wskazać faworyta, mam nadzieję, że to my, jak za czasów Kaczmarka seniora, będziemy schodzić z murawy usatysfakcjonowani - powiedział Wiącek.

 

Mecz Wisła Płock – Wisła Kraków odbędzie się w sobotę, początek o godz. 18.00.

A.J., PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie