Plusy i minusy Pindery: On musi coś zmienić, bo nic z tego nie będzie

Za nami ósma edycja Underground Boxing Show w Wieliczce. W walce wieczoru Krzysztof Zimnoch (20-1-1, 13 KO) wypunktował na dystansie ośmiu rund Marcina Rekowskiego (17-4, 14 KO). Nie obyło się też bez niespodzianek, bo porażki Marka Matyi (11-1, 4 KO) czy Krzysztofa Kopytka (10-1, 2 KO) mogły zaskoczyć większość kibiców. Jednak nie Janusza Pinderę, który spodziewał się takich rozstrzygnięć. Oto plusy i minusy sobotniej gali według eksperta Polsatu Sport:

Plusy:

Walka Zimnoch - Rekowski była lepsza, niż oczekiwałem, zważając oczywiście na to, że nie są to zawodnicy, którzy mogą teraz marzyć o sukcesach na arenie międzynarodowej. W obronie Zimnocha jest jeszcze sporo dziur i musi nad tym pracować. Byłem zaskoczony, że po dobrej siódmej rundzie, tak słabo zaboksował w tej ostatniej. To obniża mu notę.

Jeśli chodzi o perspektywy międzynarodowe, to tylko Kamil Łaszczyk. Musi walczyć częściej, poprzeczka musi zostać podniesiona wyżej. Pamiętam jego walki sprzed kilku lat, więc na pewno ma możliwości. Jeśli jednak jego kariera będzie tak prowadzona jak do tej pory, to nic z tego nie będzie.

Minusy:

Porażki Marka Matyi i Krzysztofa Kopytka nie są dla mnie zaskoczeniem. Po pierwsze, Norbert bardzo mądrze zaboksował. Wydaje mi się, że tej taktyki zabrakło w walce z Pawłem Stępniem, bo mógł spokojnie wygrać ten pojedynek. Usprawiedliwieniem dla Matyi jest to, że dawno nie walczył. Jego problemem jest to, że walczy bardzo schematycznie

Kopytek to młody chłopak, więc nie można go przekreślać. Ciągle słyszę, że jest świetny na sparingach, ale sparingi a walki to dwie różne rzeczy. Obejrzałem ich tysiące i często był taki rozdzwięk między umiejętnościami!

Analiza Janusza Pindery w załączonym materiale wideo.