Nietykalny Messi. UEFA nie ukarze Argentyńczyka za awanturę w tunelu
Leo Messi nie zostanie ukarany przez UEFĘ za rzekome wszczęcie awantury w tunelu prowadzącym do szatni po meczu z Manchesterem City. Według kilku świadków, Argentyńczyk miał dać się sprowokować członkowi sztabu The Citizens, Mikelowi Artecie. Organizacja zamierza jednak przymknąć oko na wykroczenie uznając... jakby nigdy się ono nie wydarzyło.
Manchester City w wielkim stylu zrewanżował się FC Barcelonie za lanie na Camp Nou, tym razem okazując się lepszym na Etihad Stadium. Wielkie zwycięstwo 3:1 zapoczątkował gol Leo Messiego, który ma wyjątkowy dar do zdobywania bramek z zespołem The Citizens: tylko w tym sezonie trafił do bramki angielskiej drużyny czterokrotnie.
Według wielu mediów, w tym hiszpańskiej La Sexty po meczu rewanżowym miało dojść do awantury w tunelu prowadzącym do szatni. Były zawodnik Arsenalu, obecnie jeden z członków sztabu szkoleniowego City Mikel Arteta miał sprowokować Messiego słowami "I na co tu czekasz? Spadaj do szatni, dup**".
Argentyńczyk się oburzył i rzucił się do rywalowi do gardła, a zawodnicy obu drużyn ruszyli do siebie. Spięcie załagodził dopiero przyjaciel Messiego z reprezentacji, Sergio Aguero, który rozdzielił zawodników. Sytuacja "wypłynęła" do opinii publicznej, jednak UEFA postanowiła przymknąć oko na całą sprawę wydając dość suchy komunikat:
Oficjalne raporty o niczym nie mówią, więc żadne działania dyscyplinarne wobec Lionela Messiego nie zostaną podjęte.
Komentarze