Lechia Gdańsk straciła pozycję lidera. Ciasteczko stanęło w gardle

Piłka nożna
Lechia Gdańsk straciła pozycję lidera. Ciasteczko stanęło w gardle
fot. PAP

Lechia Gdańsk zremisowała na własnym stadionie z Pogonią Szczecin 1:1 i straciła pozycję lidera. Wyrównującą bramkę dla gości zdobył Adam Frączczak, który przed strzałem zjadł wafelka, rzuconego z trybun.

Lechia w tym sezonie może imponować. Bogactwo składu w Gdańsku było już dawno, ale czasami można było mieć wrażenie, że to bardziej przeszkadza niż pomaga. Zawodnicy przyjeżdżali i wyjeżdżali, ruch był wszystkim, spokoju nie było, zgrania tym bardziej. Zmieniali się też trenerzy i dopiero Piotr Nowak właściwie poukładał wszystkie klocki. Nie bał się nawet pozmieniać czegoś, co wydawało się nie do zmiany: Milosa Krasicia przesunął do środka pola, odblokował Sławomira Peszkę, który po powrocie do Polski długo nie mógł znaleźć właściwego rytmu.

 

Niektórzy mówią, że Lechia gra obecnie najlepszą piłkę w Polsce, bo znakomicie radzi sobie w ataku pozycyjnym i w kontrataku, a piłkarze wymieniają piłkę bardzo swobodnie. Zasłużenie drużyna trenera Nowaka wspięła się na pierwsze miejsce w tabeli i miała szansę skończyć na tej pozycji rundę jesienną, ale musiała wygrać z Pogonią (wobec zwycięstwa Jagiellonii nad Piastem).

 

Peszki brakowało w meczu z Pogonią, ale za to do składu wracał Rafał Wolski i to właśnie on dał prowadzenie drużynie z Gdańska już w 9. minucie meczu. Jakub Wawrzyniak dośrodkował w pole karne, a Wolski uderzył z pierwszej piłki przy bliższym słupku. Wydawało się, że w pierwszej połowie Lechia kompletnie kontrolowała wydarzenia na boisku, co jakiś czas było groźnie pod bramką Dawida Kudły, ale kolejne gole nie padały. W porządku - wynik 1:0 też dawał Lechii utrzymanie pozycji lidera.

 

Tylko, że tuż przed przerwą Adam Frączczak został sfaulowany w polu karnym przez Mario Malocę. Napastnik Pogoni sam podszedł do piłki, ale zanim zdążył strzelić, coś poleciało z trybun w jego stronę. Okazało się, że to wafelek, więc Frączczak go podniósł, zjadł i jeszcze żując, strzelił bramkę.

 

Po przerwie Lechia próbowała odzyskać prowadzenie. Na boisko weszli m.in. Sebastian Mila i wracający po kontuzji Bartłomiej Pawłowski, ale nic to nie dało. Pogoń utrzymała remis i zepchnęła Lechię z fotela lidera.

 

Lechia Gdańsk - Pogoń Szczecin 1:1 (1:1)

Bramki: Wolski 9 - Frączczak 45 (k)

 

Lechia: Vanja Milinković-Savić - João Nunes (78. Paweł Stolarski), Mario Maloča, Rafał Janicki, Jakub Wawrzyniak - Lukáš Haraslín (72. Sebastian Mila), Simeon Sławczew, Michał Chrapek (87. Bartłomiej Pawłowski), Miloš Krasić, Rafał Wolski - Marco Paixão

 

Pogoń: Dawid Kudła - Cornel Râpă, Sebastian Rudol, Mateusz Lewandowski, Ricardo Nunes - Spas Delew, Mateusz Matras, Rafał Murawski, Takafumi Akahoshi (90. Dawid Kort), Ádám Gyurcsó (65. Kamil Drygas) - Adam Frączczak (80. Łukasz Zwoliński)

 

Żółte kartki: Sławczew, Janicki - Ricardo Nunes, Akahoshi, Kudła

Łukasz Majchrzyk, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie