Kryszałowicz: Rywale boją się polskiej reprezentacji

Piłka nożna
Kryszałowicz: Rywale boją się polskiej reprezentacji
fot. Cyfrasport

Paweł Kryszałowicz podkreśla rosnący prestiż, potwierdzony wynikami eliminacji mistrzostw świata, piłkarskiej reprezentacji Polski. „Znowu doczekaliśmy czasów, że inne drużyny boją się nas, a nie my ich” - powiedział były reprezentant biało-czerwonych.

W piątek Polacy pokonali w Bukareszcie 3:0 Rumunię i z dorobkiem 10 punktów są liderem grupy 5. „Spotkanie z Rumunią było jednym z najlepszym, jakie nasza reprezentacja rozegrała w ostatnim czasie. Na trudnym terenie nie tylko wysoko pokonaliśmy wymagającego rywala, ale sprawiliśmy również, że gospodarze nie byli nam w stanie zagrozić. Rumunii nie zdołali wypracować sobie żadnej klarownej okazji” - ocenił.

 

Kryszałowicza cieszy rosnący w ostatnim okresie prestiż polskiej reprezentacji, którego potwierdzeniem są mistrzostwa Europy we Francji, a także trwające eliminacje mistrzostw świata 2018. „Znowu doczekaliśmy czasów, że inne drużyny narodowe muszą się z nami liczyć. Mamy jedną gwiazdę światowego formatu, czyli Roberta Lewandowskiego, ale także kilku zawodników europejskiej klasy. Teraz to rywale boją się nas, a nie my ich” - zauważył.

 

Podopieczni trenera Adama Nawałki mają trzy punkty przewagi nad drugą Czarnogórą, z którą zmierzą się 26 marca na wyjeździe w kolejnym eliminacyjnym meczu. „Jeszcze nie możemy cieszyć się z awansu, ale jesteśmy na najlepszej drodze, aby pojechać w 2018 roku do Rosji. Myślę, że nie będziemy musieli czekać do końca kwalifikacji, bo jesteśmy w stanie zapewnić sobie triumf w grupie w dwóch-trzech najbliższych spotkaniach” - stwierdził.

 

W poniedziałek biało-czerwoni, po przeciętnym grze, zremisowali jednak 1:1 we Wrocławiu w towarzyskim meczu ze Słowenią, która w grupie szóstej plasuje się na drugiej pozycji.

 

„W tym spotkaniu selekcjoner wystawił głównie zawodników o skromniejszych umiejętnościach oraz mniejszym doświadczeniu i ten mecz wyraźnie podpadł na tle poprzedniej konfrontacji z Rumunią. Nie widziałem też w naszym zespole piłkarza, który jakoś wyróżniłby się w tym przeciętnym spotkaniu. Generalnie przyjmuję dość surowe kryteria, ale z drugiej strony wyraźnie było widać, że jest spora dysproporcja pomiędzy pierwszą jedenastką, a zmiennikami. Cieszę się jednak, że bez porażki zakończyliśmy reprezentacyjny rok i z optymizmem możemy oczekiwać kolejnych meczów” - podsumował Kryszałowicz.

RM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie