Mendez: Mam plan, jestem gotowy. A wy wierzycie we mnie?

Siatkówka
Mendez: Mam plan, jestem gotowy. A wy wierzycie we mnie?
fot. Instagram
Marcelo Medez - trener Sada Cruzeiro.

Marcelo Mendez, jeden z czterech muszkieterów walczących o posadę selekcjonera polskich siatkarzy, nie kryje zainteresowania przejęciem schedy po Stephanie Antidze. Argentyńczyk to jeden z najbardziej utytułowanych trenerów w ostatnich latach. Z Sadą Cruzeiro wygrał wszystko, a Brazylijczycy zastanawiali się nad zaproponowaniem mu kadry mistrzów olimpijskich! Czy w PZPS jego kandydatura jest poważnie rozważana?

Mendez jest w czwórce kandydatów wraz z Włochami Mauro Berruto i Ferdinando De Giorgim oraz Bułgarem Radostinem Stojczewem. Argentyńczykowi jednak najdalej do Polski, a w dodatku na co dzień pracuje z brazylijskim klubem Sada Cruzeiro. To może być problem, bowiem władze związku utrzymują, że chcą mieć selekcjonera mistrzów świata na wyłączność. Czy to dyskwalifikuje takiego fachowca? A może powinna liczyć się nie pełna dyspozycyjność, a wiedza, charyzma, umiejętności, pomysł na pracę i sukcesy?


Marcin Lepa: Czy jest pan chętny i gotowy przejąć reprezentację Polski?

 

Marcelo Mendez: Tak, oczywiście chciałbym poprowadzić drużynę narodową, ale obecnie jestem związany kontraktem z mistrzami Brazylii. Mógłbym więc podpisać kontrakt tylko „part time”.

Polski Związek Piłki Siatkowej utrzymuje, że chciałby selekcjonera na pełen etat. Czy rozmawiał Pan z polskimi działaczami? Czy wie Pan, że jest w finałowej czwórce kandydatów? Czy przedstawił włodarzom PZPS swoje stanowisko?

Tak dostałem z Polski oficjalne pismo z informacją na temat konkursu na selekcjonera. Z działaczami kontaktuje się mój menedżer i w sobotę w moim imieniu wysłał do PZPS pismo, w którym przedstawiamy sytuację. Nie mogę w tej chwili zostawić Sady Cruzeiro, ale zaproponowaliśmy inne rozwiązanie – do 2018 roku prowadziłbym i drużynę z Brazylii i reprezentację Polski, a po zakończonym sezonie w kraju mistrzów olimpijskich, przejąłbym na wyłączność biało-czerwonych.

Czy został Pan zaproszony na rozmowy do Polski, aby negocjować tę i pozostałe kwestie ewentualnego kontraktu?

Na razie nie dostałem żadnego zaproszenia, ale oczywiście – jeśli związek jest rzeczywiście zainteresowany moją osobą i gotowy rozmawiać nad kwestią łączenia funkcji trenerskich – stawię się w Warszawie na rozmowy.

Rozmawiał Pan z kimś na temat polskiej reprezentacji? Dowiadywał się Pan na temat pracy w naszym kraju?

Oczywiście – rozmawiałem z Andreą Anastasim, z Danielem Castellanim, ze Stephanem Antigą, z wszystkimi trenerami i zawodnikami, którzy znają waszą ligę. A jest ich sporo. Wszyscy zachwalają warunki pracy w Polsce i dlatego jestem chętny do przejęcia kadry. Mam pomysł i wiem, co trzeba zmienić, ale chęci muszą być po obu stronach. Także działacze muszą naprawdę chcieć i wierzyć we mnie. Inaczej nie ma sensu negocjować. Jeśli podoba im się moja praca, mój styl, to możemy dojść do porozumienia.

Zna Pan zawodników, którzy mieliby występować w naszej reprezentacji? Ma Pan wiedzę na temat PlusLigi?

Znam wszystkich polskich reprezentantów, wielu ligowych siatkarzy i wielu trenerów pracujących w waszym kraju. Jeśli zostałbym selekcjonerem, wziąłbym do pomocy jednego, albo kilku współpracowników – trenerów lub byłych zawodników, którzy jeździliby po Polsce i zbierali informacje na temat formy poszczególnych siatkarzy. Dostawałbym regularnie zapisy spotkań, statystyki, a od czasu do czasu – w miarę możliwości – przyjeżdżałbym do Polski i rozmawiał ze wszystkimi, podglądał najlepszych.

Jakie ma Pan zdanie na temat polskiej reprezentacji? Jaki jest jej potencjał? Bliżej nam do ekipy mistrzów świata 2014, czy tej która po odejściu kilku ważnych siatkarzy, przegrała ćwierćfinał igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro?

To jedna z najlepszych drużyn na świecie i powinna regularnie zajmować miejsca w najlepszej czwórce!

Dlaczego w takim razie przegraliśmy z USA w trakcie igrzysk w Brazylii?

Polska nie grała zbyt dobrze. Niestety nie udało się zaprezentować najlepiej. Co trzeba byłoby zmienić? Myślę, że trzeba cały czas pracować z rozgrywającymi. To jest zawsze klucz do lepszej gry drużyny. Poza tym należy dopracować grę z kontry i na wysokiej piłce. No i wreszcie musicie zdecydowanie lepiej prezentować się w polu zagrywki.

Wspomniał Pan o rozgrywających. Ma Pan na myśli nowe nazwiska, czy aktualnych reprezentantów?

Myślę także o obecnych rozgrywających Łomaczu i Drzyzdze. Fabian Drzyzga ma potencjał i warunki aby grać na najwyższym poziomie, grać jeszcze lepiej, ale musi ustabilizować formę i utrzymywać wyższy poziom. To zadanie dla trenera, aby pomóc mu. Niemniej myślę, że kadra musi być zdecydowanie szersza. Nie można bazować tylko na kilkunastu ciągle tych samych zawodnikach, którzy potem są odpowiedzialni za każdą imprezę. Szeroka baza do wyboru to podstawa. Tylko w ten sposób można dopracować się postępu i wzmocnić rywalizację. A kiedy grupa będzie odpowiednia, jest czas, aby pracować przed najważniejszymi imprezami. Sezon reprezentacyjny jest długi, a Liga Światowa i mistrzostwa Europy to odpowiednie turnieje, aby potem przygotować się do walki w mistrzostwach świata i kolejnych igrzyskach olimpijskich.

Czy w tym gronie siatkarzy widziałby Pan Leona? Kubańczyk ma polski paszport, ale ciągle nie jest uprawniony do gry w naszych barwach.

Polska ma liczne grono świetnych siatkarzy, ale takiego zawodnika nie sposób pominąć. Podobnie jak Brazylijczycy chcą Leala, tak Leon powinien grać dla Polski.

Naciskałby Pan na działaczy federacji, aby wzmożyli starania o Leona?

Tak, zdecydowanie tak. O takiego siatkarza warto walczyć.

 

Marcin Lepa, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie